Tyle Was tu było *O*

poniedziałek, 25 listopada 2013

Szczęście w nieszczęściu ~ 7

Oj.. No w końcu miały być trzy godziny... - wymamrotała znudzona Feniksa, siedząc na kanapie. Wpatrywała się w zegar, z którego wynikało, że chłopacy spóźniają się dziesięć minut. Mogli iść okrężną drogą albo... Miziać się po drodze...
Jej przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Zerwała się z mebla i podbiegła do nich, otwierając je. Przed nią stała dwójka chłopaków. Pierwszy - wysoki, miał kasztanowe włosy i ciemno-granatowe oczy. Ubrany był na luzie, a jego prawy nadgarstek oplatany był przez kilka bransoletek.
Drugi - niższy, miał pastelowo - różowe włosy z białymi końcówkami i miętowo zielone oczy. Ubrany był w, trochę za dużą, bluzę, ciemne rurki i czapkę. Kurtkę miał rozpiętą. Chłopcy byli dobrymi i zaufanymi przyjaciółmi Feniksy. Znali się praktycznie, że od piaskownicy i nigdy nie rozstali. Wiedzieli o sobie dosłownie wszystko i, choć nie mówili tego sobie, nastolatka wiedziała, że ta dwójka, choć nieświadomie, troszczy się o siebie nawzajem.
Wpuściła Will'a i Shevę do domu.
- Oh, Królowo Ognia i Niewoli, jakże miło z twej strony, że wpuściłaś nas w twoje skromne progi. - wyższy chłopak ukłonił się z uśmiechem na twarzy.
- Jakże mi miło plebsie przystojny, a teraz wstawaj z klęczków. - dziewczyna się zaśmiała. - Sheva, ściągaj kurtkę. Mam nadzieję, że naładowaliście się energią, bo czeka nas całonocny maraton~ - wykrzyknęła wesoła i obruciła się w okół własnej osi.
- A jak~! Ciekawk mnie to, czy Will będzie ziewał, bo to by oznaczało, że w jego organizmie zostało tylko 20% baterii. - zaśmiał się chłopiec o nietypowych włosach.
Gdy ściągli buty, kurtki, czapki i szaliki - udali się do pokoju Feniksy. Dla samej dziewczyny był on zwyczajny, ale dla chłopaków był istnym rajem.
Ściany, w kolorze szmaragdu i podłoga z ciemnego drewna dawały niezwykły klimat. Na ścianie, pod którą znajdowało się dwuosobowe łóżko z szmaragdową pościelą i srebrnymi poduszkami, wił się wielki, srebrno-zielony wąż. Komoda, biurko i szafa z ciemnego drewna z srebrnymi zdobieniami stały po prawej stronie pokoju, natomiast po lewej znajdywały si3 drzwi do łazienki, meblościanka, a na niej telewizor. Przed meblościanką stał stoliczek, a przed nim szmaragdowa kanapa, na ciemnym dywanie.
- Iście Ślizgoński wystrój, lady - szepnął Will.
- Tak, tak. Przestańcie się zachwycać i chodzcie oglądać~! - dziewczyna rzuciła się na kanapę, a chłopcy za nią.
- Więc... Co będziemy oglądać? - spytał Sheva sięgając po chipsy.
- Na początek komedie, później fantasy, sciencs-fiction, a na koniec... HORRORY~! - Feniksa wykrzyknęła to tak, że gdyby nie Will, miska z chipsami miałaby miejsce na podłodze.
- Ty to umiesz przestraszyć... - oznajmił miętowo-oki.
- Nium~ Oglądamy~! - to mówiąc, dziewczyna włączyła telewizor.

Faith szła przed miasto trzymając dłonie w kieszeniach płaszczu. Zmierzała do kawiarni pod nazwą: 'Zakątek cytrusów'. Nazwa wzięła się prawdopodobnie z tego, że kawiarenka znajdywała się pod drzewami cutrusowymi. 
Dziewczyna skręciła w lewą stronę, po czym ominęła kilka kamienic i znalazła się na dziedzińcu, ze wszystkich stron otoczony kamiemicami z wbydowanymi mieszkaniami i sklepami, a na samym środku mieszczący wielką fontannę, której sam szczyt zdobiła piękna rzeźba, przedstawiająca elfa z koszykiem, w którym znajdywały się owoce. Nie na darmi przecież, dziedzinjec ten był nazywany przez wszystkich Dziedzińcem Elfiej Chwały. Jak podawały legendy, kiedyś, gdy na Ziemii nie było jeszcze tego miasta, na opuszczone łąki i lasy, przywędrował Król Elfów, ze swoją świtą. Postanowili, że założą tu wioskę o celtyckiej nazwie, której nikt, oprócz nich nie rozszyfruje i nie zgadnie. Tak też się stało, a że Król zmarł w wieku 700 lat, rządze wioską przejmowali jego przodkowie, dzięki którym wioska rozrosła się w wielkie miasto, a w środku tegoż miasta, jako znak o obecności wioski, pozostawiono i pielęgnowano tą fontannę. Faith poznała legendę tego miasta, gdy będąc jeszcze w gimnazjum weszła do biblioteki, a że nie było bibliotekarki, udała się do działu ksiąg, z których korzystać mogli tylko nauczyciele i założyciele szkoły. Gdy tak szperała po książkach natrafiła właśnie na tą, mówiącą o historii założenia miasta i tak dowiedziała się wszystkiego.
Ale wracając do niebiesko-okiej. Dziewczyna podeszła już do kawiarenki, gdzie czekała już na nią, odziana w lawendowy płaszcz, wysoka dziewczyna. Gdy tylko zauważyła Faith od razu się rozpromieniła, a jej lokowane, kasztanowe włosy wydostały się spod czapki i opadły na jej ramiona.
- Faith!
- Hej, Key. - przywitała się i przytuliła do przyjaciółki. - Chodź, wejdziemy do środka.
- Tak. - odpowiedziała dziewczyna, a jej mleczno-czekoladowe oczy zaiskrzyły.
Mimo, że była o 6 lat młodsza od Faith, była od niej wyższa. Dziewczyny zajęły miejsce w rogu kafejki, gdzie stała miękka, pastelowo-żółta kanapa, a ubranja wierzchnie powiesiły na wieszaku, w kształcie kratki, po której pnęły się łodygi winogron.
- No, więc opowiadaj, jak było we Francji? - zapytała z uśmiechem rudo-włosa.
Za oknem, niebo zdążyło już przybrać ciemno-granatowo-czarny kolor.

=~=

Uwierzycie, moi mili, że to mój 100 post na tym blogu? Dopiero niedawno to zauważyłam xD Ale cieszę się, że tak długi ze mną i moimi wypocinami wytrzymaliście C: Postanowiłam, że będę robić krótsze lub dłuższe rozdziały, a dodawać je częściej :D Do rozdziału 10 powinna toczyć się akcja z tymi właśnie, drugoplanowymi postaciami :P
Liczę, na komentarze, a jak ma to być krytyka, to uzasadniona :D

niedziela, 24 listopada 2013

Szczęście w nieszczęściu ~ 6

Młoda, płomiennowłosa dziewczyna wracała do domu przez park. W uszach grała jej muzyka, a lekki choć zimny wiaterek poruszał jej spódniczką. Dziewczyna ta nie tylko wyróżniała się włosami, lecz także oczami, które były koloru żywego ognia. Posiadała też magiczne zdolności, o których wiedzieli tylko zaufani przyjaciele i rodzina. Płomiennowłosa nazywała się Feniksa McBlue i była najmłodszą ze swojego rodu, a był to ród niezwykle silny magicznie, albowiem władał mocą ognia.
Nie zagłębiając się dalej w drzewo genealogiczne i historię rodu McBlue, wróćmy do Feniksy. Dziewczyna zdążyła dojść już pod dom. We zwględu na, ostatnio częste, napady wilkołaków nawet w dzień, każdy Odmieniec musiał mieć zabezpieczony dom. Nastolatka wyciągła z uszu słuchawki, zwinęła je i szamotając się z zamkiem.ld torby, zadzwoniła do drzwi. (Dop. Aut. Gdybym tu zakończyła rozdział, nawiedzalibyście mnie w snach, nie~?)
- Hasło - usłyszała głos zza drzwi.
- Faith, to ja, Feniksa~ - odpowiedziała. Lubiła się tak droczyć ze swoją starszą siostrą.
- Hasło.
- Matko, Niech ogień piekielny Cię pochłonie. - Feniksa nacisnęła klamkę, która ustąpiła.
Dziewczyna skierowała się do korytarza, którego podłoga była pokryta ciemnym marmurem.i przykryta białym dywanem, a ściany były ciemno-zielone z zdobieniami, wijących się, węży. Obok szafki na buty, stała wysoka kobieta. Faith Loue. Starsza siostra Feniksy. Miała lekko falowane, pastelowo-rude włosy, dziś związane w kitkę, i prostą grzywkę. Jej oczy były jasno-niebieskie co dodawało jej surowości, gdy była wściekła. Na policzkach i nosie miała trochę piegów. Do czytania i pracy nosiła okulary. A gdzież to pracowało i kim było? Pracuje w Departamencie Obrony Demonów, a sama jest Łowcą. (Dop. Aut. W notce o przedstawieniu postaci z SwN jest wyjaśnienie) Nazwiskiem od Feniksy różni się dlatego, że są przyszywanymi siostrami.
- No co? - spytała młoda z wyrzutem, łapiąc wzrok wpatrującej się w nią, 26letniej siostry.
- Zawsze musisz bawić się w te swoje zabawy? Nie rozumiesz, że musimy zachować ostrożność?
- Oj no nie przesadzaj... - dziewczyna ściągła buty i kurtkę. Jednym machnięciem palca, jej ciuchy się zmieniły. Stała teraz w luźnych dresach i lekko poplamionej bluzce z napisem: Gaming girl~! Włosy miała rozpuszczone, spięte niedbale gumką. Faith tylko pokiwała głową w geście irytacji.
- Jesteś odważna czy głupia? - zapytała wchodząc do kuchni.
- Coś pomiędzy. - Feniksa uśmiechnęła się rozbrajająco.
Starsza dziewczyna podeszła do stołu i usiadła na krześle, biorąc łyk swojej, zimnej już, herbaty.
- Będziesz mogła zaprosić dzisiaj Shevę lub Will'a.
- O, a to czemu~?
- Bo umówiłam się na rozmowę z Key. - odpowidziała, wkładając kubek do zlewu. Key była starszą siostrą Will'a, z którą Faith przyjaźniła się od dzieciństwa. A ta rozmowa była czysto przyjacielska, przy kawie o dobrym ciastku, bo Key pare dni temu wróciła z podróży do Francji, a ona była ciekawa, co koleżanka jej opowie. - Wróciła pare dni temu z Francji i jestem ciekawa, co mi odpowie.
- Ciekawe... Pozdrów ją ode mnie~ - powiedziała Feniksa uciekając do siebie.
- Pozdrowię! - kobieta wyszła do korytarza, gdzie ubrała ciemny płaszcz, na granatkwy sweter, a na nogi odziane w turkusowe rurki założyła czarne botki, na lekkim obcasie. Szyję oblotła bordowym szalikiem, na głowę założyła czapkę i, łapiąc torebkę oraz portfel, wyszła z domu. Ubrała się tak, a nie knaczej, bo w końcu było już po połowie listopada i zima zaczynała dawać się we znaki.

Feniksa, siedząc na łóżku, zadzwoniła do Will'a.
- Will'u~ - zaczęła.
- Słucham, mój ty kochanh promyczku~? - odezwał się chłopak. Każdemu znajomemu nadawał ksywi, a Feniksie trafiła się taka, za jej włosy i oczy.
- Ty jebutna podróbo człowieka, o 20 robię maraton filmowy - dziewczyna spojrzała na zegar - Więc masz jeszcze trzy godziny i widzę cję tu z Shevą. - rozkazała turlając się po łóżku.
- Oczywiście, Królowo ognia. - zaśmiał się i rozłączył.
- Oj, co ja z wami mam... - powiedziała do siebie nastolatka, zaśmiała się i zaczęła szykować wszystko na wieczór.

=~=

Więc... Na razie to tyle xD Następny rozdział powinnien być o Kuro i Yuu... Lub rozmowie Faith i Key xD Pozdrawiam i jestem ciekawa, czy rozdział warty skomentowania :D

niedziela, 17 listopada 2013

Informacja No. 1

Rozdział będzie jednak póżniej, niż przewidywałam ; - ;
A to oczywiście przez:
1. Moją winę, ponieważ nie umiem organizować sobie czasu;
2. Tydzień, zawalony sprawdzianami, przez które nie miałam czasu pisać;
3. Inne opowiadanie, one-shot i opowiadanie na konkurs;
4. Zaczytanie się w ff z parą HP/TMR;
5.I oczywiście... LENISTWO I SKLEROZĘ;
Dlatego wina leży po mojej stronie ; - ;

Pozdrawiam i miłej nocy życzę,
Kimi~

P.S. Tym razem nie powiem Wam dokładnie, kiedy będzie rozdział...

wtorek, 5 listopada 2013

Aww * ^ * Dziękuję~!

Dzisiaj tak sobie przeglądałam komentarze i... A JEDNAK KTOŚ TO CZYTA!! * ^^ * <--- Taka była moja pierwsza reakcja xD  Aczkolwiek komputer u babci nawala i nie mogłam odpowiedzieć na komentarze ; - ; W takim razie, zrobię to to C:

Elizabeth Yaoi - Ty nawet nie wiesz, jak bardzo ucieszyłaś mnie tą wiadomością, że nadal piszesz te opowiadania~! Nie powiem: Miałam chwilkę zwątpienia w Ciebie, że odejdziesz i nie wrócisz... No ale: POWRÓCIŁAŚ~!! Obiecuję, że jak tylko skończy się mój szlaban, narobię zaległości C:

Lanna - Wiesz, jak się ciesze, że czytasz mojego bloga~? Nie wiesz? To Ci napiszę: BAAAARDZOOO~! Tak... Jakoś tak się złożyło, że moje demonki sa wesołe, a ludzie ponurzy xDD Charakter Mao i Mio zapożyczyłam tak jakby, od mojego kochanego braciszka (xD) Ale też dodałam coś od siebie... w sumie, jak do każdej postaci xDD

Ardnaskela P. - Witam, na moim blogu C: Tak, masz rację, że jak zaczynałam pisać tego bloga, to 12 lat miałam od ponad dwóch miesięcy xD Aczkolwiek, mam nadzieję, że teraz poprawiłam się w pisaniu na tyle, że można to określić jako opowiadania 13nasto latki xD Mam do Ciebie ciekawostkę, o tym, jak w ogóle zrodził się pomysł na 'Białego Demona': Było to, pewnego wieczoru, gdy czytałam Małego Księcia i moje patrzydełka wyłapywały wiele podtekstów yaoi... z czego jakoś m się wziął na to pomysł xD Co do Ponyo, to od siebie powiem tylko tyle, że jest to wspaniała, japońska animacja studia Ghibli o pięcioletnim chłopczyku, który pewnego razu znajduje małą rybkę i nazywa ją Ponyo <--- Ja wiem, że nie umiem pisać recenzji ; ~ ; Więc wybacz m(__ __)m Ale za to, podam Ci tutaj linka: http://www.filmweb.pl/film/Ponyo-2008-419238/descs C:

Pozdrawiam Was wszystkich,
Kimi C:

P.S. Rozdział powinien się pojawić do 7 dni lub w przeciągu 12 dni C:


sobota, 2 listopada 2013

Informacja ~

Kolejna część cukierkowej misji, powinna pojawić się jutro. Dlatego, że jest u mnie krucho z czasem.

Pozdrawiam,
Kimi~

P.S. Nie, żeby coś, ale ubolewam nad brakiem komentarzy... ; ~ ;