Rozdział 1
Tak więc to pierwszy rozdział mojego opowiadania po tytułem "Biały demon"
Mam nadzieję że się spodoba (^ - ^).
***
Daikaru właśnie przygotowywał w kuchni pysznie pachnące śniadanie. Pomieszczenie w którym się znajdował miało przyjemny kolor pomarańczu, podłoga była cała w jasnych panelach. Po prawej stronie w rogu pokoju, stała lodówka a obok niej pięć szafek z kuchenką, nad którymi wisiały półki kuchenne. Na środku pokoju stał stół z sześcioma krzesłami, a nad nim widniał obraz przestawiający zielone, soczyste winogrona. Daikaru był młodym dwudziesto dwu letnim aniołem śmierci, który samotnie zajmował się siedmio letnim chłopcem. Mężczyzna miał średniej długości brązowe włosy, fioletowe oczy i jasną karnację, wyglądał na umięśnionego.
Po całej kuchni roznosił się zapach naleśników z owocami. Dotarł on nawet do pokoju chłopca imieniem Ichi. Siedmio latek czując ten wspaniały zapach wstał z łózka i zaspany trzymając swojego białego misia zszedł na dół.
-Dzień...dobry. -powiedział chłopczyk przecierając jedno oko i ziewając.
-Dzień dobry Ichi. Już wstałeś? Proszę usiądź. - Daikaru uśmiechnał się.
Ichi miał na sobie koszulkę Daikaru koloru niebieskiego. W ręce trzymał pluszowego króliczka. Chłopiec miał duże niebieskie oczy i śnieżno białe włosy. Był bardzo słodki.
-Dai- sama...co dzisiaj na śniadanko?? - posłał mężczyźnie słodki uśmiech.
-Dzisiaj kochanie będą naleśniki z owocami.
-O! Naleśniki z owocami. -powiedział śmiejąc się -Pyyyycha! - Odgryzł kawałek swojej porcji.
-Cieszę się, że ci smakują. - fioletowooki usmiechnał się do chłopca -No, już nie długo czas do szkoły.
-Wiem. Zaraz skończę ostatniego. -opowiedział Ichi zjadając winogrono z wierzchu smakowitej potrawy.
-Zmykaj się ubierać. -powiedział gdy chłopiec skończył jeść i posłał mu uśmiech pełen "życia".
-Dobrze, dobrze. Ale przy pilnuj *Usagiego!
-*Hai. Przy pilnuje twojego króliczka. No zmykaj już!
Ichi wbiegł z tupotem po schodach. Po pięciu minutach wyszedł z łazienki ubrany w granatowe spodnie, białą koszulkę i sweterek w odcieniu przyjemnego brązu , a na szyi miał przywiązny czerwony krawat z kochanym misiem o wielkich czarnych oczkach.
-Już jestem gotowy! -Ichi uśmiechnął się słodko do Daikaru.
-Dobrze. Więc zakładaj buty i jedziemy do szkoły.
Droga do szkoły o tej porze roku była niesamowicie piękna. Wszędzie było biało na drzewa opadały pojedynczo płatki śniegu, a niektóre małe dzieci bawiły się razem z rodzicami na dworze.
Gdy już przyjechali pod szkołę Ichi pożegnał się z mężczyzną.
-To do zobaczenia o czternastej Dai-sama. - niebieskooki biegł do szkoły machając Daikaru na pożegnanie.
-Do zobaczenia!!! brązowo włosy odmachał chłopcu.
Daikaru miał teraz trochę wolnego czasu więc pojechał na miasto zrobić zakupy na dzisiejszy obiad. Postanowił że ugotuje *ramen.
Po kupieniu wszystkich składników zaczął przygotować posiłek.
Gotował niecałą godzinę, gdy wybiła czternasta, czekał już pod szkołą aż Ichi wyjdzie z klasy aby moc pojechać z nim do domu.
-Hej Dai-sama. Wiesz, że dzisiaj na zajęciach dodatkowych rysowaliśmy anioły?? - Ichi mówił to wszystko do Daikaru za jednym tchu.
-Naprawdę ? Rysowaliście anioły?? A pokażesz mi w domu jakiego ty narysowałeś?- Daikaru uśmiechnał się i przykucnął naprzeciwko niebieskookiego.
-Um, pokażę ci. Ale możemy jechać do domciu??? Jestem strasznie głodny - Ichi poklepał się po brzuszku i wsiadł do samochodu.
-Dobrze. - mężczyzna również wsiadł do samochodu i zapiął pasy. - A zgadniesz co jest dziś na obiad ??
-Nie wiem. Może ... ramen?
-Ej...skąd wiedziałeś??? -zaczął się smiać.
-Nie wiem. Tak jakoś zgadłem . - chłopczyk wzruszył ramionami. -Ale, czy możemy juz jechać do domku???
-Tak kochanie juz jedziemy.
***
Mam nadzieje że wam się spodoba opowiadanie.
Soyame
i
Beta - Naoki
*Usagi- Królik*Hai- Tak
*Ramen- Japońska sławna zupa.
To jest boskie. Ja chcę ciąg dalszy...czekam ;)
OdpowiedzUsuńA więc dziękujemy ci za komentowanie naszego bloga ;*
OdpowiedzUsuńPo drugie Wesołych Świąt <3
Po trzecie jeżeli chodzi o rady to trochę ciężko rozczytać tą czcionkę, ale to za pewne tylko dla mnie trudne XD.
Piszecie bardzo fajnie ^ ^ I mówię wam że ten blog odniesie wielkie sukcesy ;D Czekam na kolejne notki ^ ^.
Nie jesteśmy złe za reklamę ;pp
Słodki Tofik (Marta)
A wiec zmienię czcionke by lepiej się czytało.
UsuńTo dobrze.
Wesolych świat
Przeczytałam kawałek początku i zauroczyłaś mnie swoim opowiadaniem *O* Czytam dalej :D
OdpowiedzUsuńWoooah *O* - nie wiem co napisać xD Niesamowite ;3
Pozdrawiam !
Hymmm no nie jest jest źle. Nie chce bezsensownie slodzic, ale serio nie jest złe :)
OdpowiedzUsuńJest trochę błędów interpunkcyjnych (tego sie czepie xD jestem na to wrażliwa sorka ). Nie przepadam za tematyka fantasy/demonami itp. Ale postaram sie przeżyć xD
Szczerze powiedziawszy początek mnie straszliwie zniesmaczył od razu walnęłaś z tym aniołem śmierci napewno potencjał jest ale cóż jakoś pociągnę.Nie chcę cię rzecz jasna urazić a może to tylko taki początek.
OdpowiedzUsuńPopraw tytuł rozdziału!!!
OdpowiedzUsuń;)
Heh, mama mnie zmusza do mierzenia butów.
Mówi, żebym założyła, heheh.
"niedługo", "przypilnuję, "już" - popraw.
Innych błędów raczej nie wyłapałam, a nawet jeśli są, to drobne ;).
Hah, nie wiedziałam, że ramen to taka sławna zupa.
Nie słyszałam o niej.
Jest nieźle na początek, ale ten anioł śmierci trochę łagodny... :(, no.ale nic...