Hej, to już drugi rozdział "Białego Demona" mam
nadzieje, że się wam spodoba. (^ - ^)
Zapraszam także do komentowania bo to bardzo pomaga w pisaniu.
(@.@).
Nao - Jeszcze tak dodam że mamy drugi wspólny blog na którego
zapraszamy! www.ashita-hito.blogspot.com (^^).
------------------------------------------------------
Droga powrotna mile im upłynęła na rozmawianiu
oraz słuchaniu co Ichi robił dziś na zajęciach. Wreszcie
dojechali do domu, Daikaru zabrał niebieski plecak Ichiego z misiem
Rilakkuma i wszedł do przedpokoju, chłopczyk wszedł zaraz za nim.
Naprzeciwko drzwi rozciągał się prawie trzy metrowy korytarz.
Ściany miały kolor przyjemnej zieleni, natomiast podłoga była
wyłożona czerwonym, mięciutkim dywanem. Na końcu korytarza stał
stolik z złotym obrusem, na którym widniał wazon z kolorowymi
kwiatami. Nad nim natomiast wisiał obrazek przed stawiający Tokio
nocą. Po prawej stronie od drzwi znajdowały się schody prowadzące
na piętro natomiast z lewej była kuchnia. Na końcu korytarza
po prawej stronie był salon, a po lewej mały kącik do czytania.
-Dai-sama, pójdę się przebrać a jak wrócę to zjemy razem obiad,
dobrze? -Ichi uśmiechnął się do mężczyzny po czym skierował się po
schodach na górę.
Ściany w pokoju chłopczyka były koloru przyjemnego brązu, gdzie nie
gdzie można było zauważyć rysunki namalowane przez
chłopca, podłoga była wyłożona karmelowymi panelami na których był
rozłożony zielono-złoty dywan. Naprzeciwko drzwi stało łóżko jedno
osobowe, a na nim pościel koloru pomarańczowego. Z prawej i lewej
strony łóżka były dwa okna z mandarynowymi zasłonami. Po prawej od
drzwi stało biurko na którym tkwiło pudełko z kredkami, a obok
niego leżały białe kartki papieru rysunkowego i szkicownik. Po
lewej stronie stała szafa obok której było mnóstwo maskotek w tym
misiów i królików. Również na łóżku znajdował się miś Rilakkuma.
Ichi przebrał się w biała bluzkę z misiem Rilakkuma i niebieskie
spodnie do kolan, po czym zszedł na dół.
-Dai-sama, mogę mieć ta bluzkę? -spytał Ichi rumieniąc się.
-Oczywiście. Dlaczego nie? -Daikaru spojrzał na chłopca wyciągając
z szafki dwie miski.
-A nic... Po prostu tak się spytałem... Bo... Nie wiedziałem... Czy
pasuje -od powiedział siadając do stołu.
-Kochanie -powiedział mężczyzna nalewając do misek zupę -Ty jesteś
taki słodziutki, że wszystko ci pasuje -Daikaru uśmiechnął się
sympatycznie -Proszę. -powiedział stawiając przed chłopczykiem
ramen.
-*Arigatou. *Itadakimasu -po powiedzeniu tego chłopiec zabrał się
za jedzenie, po chwili rownież Daikaru jadł swoja porcję.
-Waaa, on jest przepyszny -Ichi odwrócił się w stronę Daikaru, jego
niebieskie oczy (jeśli to możliwe)stały się jeszcze większe.
Daikaru ponownie uśmiechnął się do Ichiego.
-Ciesze się, że ci smakuje.
Po zjedzeniu obiadu Ichi posprzątał ze stołu a Daikaru umył
naczynia. Następnie oboje poszli do salonu a Ichi przyniósł swój
plecak. Salon miał ściany o odcieniu przyjemnej żółci, a podłoga
była cała wyłożona zielonym dywanem. Naprzeciwko drzwi stał kominek
nad którym wisiał obraz Daikaru i Ichiego jesienią w parku, po
dwóch jego stronach były okna z pomarańczowymi firanami wyglądające
na ogród. Z lewej strony stał na szafce koloru kasztanowego
telewizor, a obok niego mały stolik koloru takiego samego jak
szafka na którym stała miska z owocami. Za tym stolikiem była
kasztanowa sofa z poduszkami koloru zielonego a po jej lewej oraz
prawej stronie widniały fotele takiego samego koloru lecz z
jedną poduszką. Natomiast z lewej strony pokoju stało biurko
kasztanowego odcieniu i krzesło na którym leżała poduszka z misiem
Rilakkumą. Obok nich leżało pudełko z zabawkami Ichiego.
-Dai-sama, chciałbyś zobaczyć jakiego anioła narysowałam dzisiaj w
szkole?? -Ichi usiadł obok mężczyzny na kanapie i położył
sobie na kolanach teczkę z królikiem który zajadał marchewkę.
-Oczywiście, że chce zobaczyć jakiego anioła nasz artysta
narysował. -Po wy powiedzeniu tego objął chłopca ramieniem.
Ichi wyciągnął z teczki swój rysunek. Przedstawiał on czarnego
anioła stojącego przodem, który jednym ze swoich czarnych skrzydeł
wskazywał na pusta przestrzeń, natomiast drugie skrzydło trzymał
przy swoim ciele zasłaniając jego połowę. Twarz miał zasłoniętą
przez długą czarną grzywkę, lecz można było dostrzec
czarno-fioletowe oczy.
Gdy Daikaru spojrzał na anioła przedstawionego na tym obrazku
odebrało mu mowę z dwóch powodów. Po pierwsze: nie wiedział tego,
iż jego mały Ichi umie tak pięknie rysować. A po drugie: anioł,
którego chłopczyk narysował rażąco podobny był do niego samego.
-A no, Dai-sama ?? Nie podoba się ? -chłopczyk trochę posmutniał.
-Słucham..? A.. Nie bardzo się podoba. Nie mówiłem nic
dlatego, iż byłem oszołomiony tym obrazkiem.
-Czyli się podoba?? -W oczach Ichiego znowu pojawiła się radość i
chłopczyk pogodnie przytulił Daikaru który odwzajemnił uścisk.
***
Południe minęło im wesoło. Ichi rysował obrazki i co chwilę
wołał Daikaru by przyszedł powiedzieć czy mu się podoba, natomiast
Daikaru zastanawiał się czemu ten anioł, którego chłopiec narysował
tak bardzo przypominał jego. No cóż ale nad tym pomyśli
później.
***
Nadszedł wieczór i mężczyzna wołał Ichiego by zszedł na
dół na kolację. Dzisiaj na kolację było ulubione jedzenie
chłopczyka czyli chleb z nutellą.
Po zjedzeniu tego jakże pożywnego posiłku, Daikaru i Ichi usiedli
przy kominku i snuli plany na jutrzejszy dzień.
-A może pójdziemy do
kina?-Niespodziewanie Ichi zasugerował taki pomysł.
-Hm, no dobrze a na co chciałbyś iść?
-Może na... O WIEM NA PONYO!!!
-Dobrze, pójdziemy obejrzeć Ponyo. -po chwili Daikaru znowu się
odezwał -Ichi a powiedz mi skąd przyszedł ci pomysł na narysowanie
takiego anioła? -mężczyzna patrzał teraz prosto w oczy
chłopczyka
-Nie wiem. Po prostu siedziałem na lekcji i nagle przyszedł mi do
głowy zarys właśnie takiego anioła.
-Aha. Wiesz, ten obrazek był naprawdę przepiękny.
-Arigatou -Ichi zarumienił się.
Rozmawiali tak jeszcze przez dłuższą chwile aż Ichi zasnął...
-------------------------------------------------------
*Arigatou - Dziękuję
*Itadakimasu - Smacznego
Mam
nadzieje, że rozdział się podobał .3.
*Możecie mi nawrzucać za przerywanie w takim momencie, na ale
jakbym się rozpisała to znowu rozdział byłby za długi a i tak swoja
długość ma. xD*
Zapraszam do komentowania i przepraszam za to ze tak późno dodałam
ten rozdział. ^^"
Betowała: Naoki *dziękuje Ci za Twoja prace nad moimi
amatorskimi tekstami (=w=)*
Odpowiedź Naoki - Oh ciesze się że ktoś ją docenia ;D
Przepraszam jeśli jakiś błąd mi umckną ale mam teraz bardzo dużo na
głowie ^^ (Sprawy rodzinne) I jestem trochę nimi zmęczona ;d ^-^
wiesz co? troche dziwnie się czyta tą czcionką... jest niewygodna... ale bardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSpróbuje zmienić ją na inną. Dziekuję :)
UsuńCzuję taki niedosyt ;____;
OdpowiedzUsuńAle ogółem to baaardzo mi się podobało ;D
Czekam na więcej.
Pozdrawiam !
Poprawiaj te przecinki! :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że się bardziej rozkręci akcja, ale może skoro młody coś tam ogarnia to jakoś się rozkręci bo bez urazy czy coś ale czytanie o robieniu posiłków takie nudne troszkę.
Ale bede czytać ! :D
Lubisz Kuroshitsuji pewnie c'nie? xD
A ja. Uwielbiam Kuroshitsuji :)
UsuńNastepny rozdział postaram sie zrobić bardziej ciekawy xD
Ponyo~! O boże jak ja sobie przypomnę to "anime"...
OdpowiedzUsuńDlaczego nie nazwałaś tego bloga "Biały Demon"?
OdpowiedzUsuńPasowałoby.
Wiedziałam, że to Daikaru.
Po prostu wiedziałam!
E tam, rozdział jest, jak dla mnie, krótki ;).
Zapraszam tak w ogóle do siebie na bloga: tajemniczykot.blogspot.com.
Nie wiem, co to "Ponyo", ale strzelam, że to coś mocno walniętego, i może zajebistego. Sprawdzę na filmwebie.