Tyle Was tu było *O*

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Coś – bo znowu przerwa~!

Notkę tę opisze tak: Sandra nie ma co robić, a pisać jej się rozdziału nie chce, a chciałaby napisać coś związanego z Sherlock'iem - tylko, ze nie miałoby sensu - więc opisała swój dzień, jak nadawała o nim przyjaciołom, ale wszystko popierdoliła, bo nic prawie nie pamięta XD
Tak więc, to tyle, a teraz zapraszam na lekturkę, tego jakże krótkiego tworu ^ ^ 

---------------------------

   Zaczął się kolejny, słoneczny poranek. Starsza kobieta ( dop. aut.: Co miałam napisać? Postarzała? @A@ ) weszła do jasno-fioletowego pokoju – którego tapetowe ściany obklejone były plakatami, a na szafie widniała wielka tapeta 96neko i Len'a Kagamine'a – i od razu podeszła w stronę rozłożonej, fioletowej kanapy, którą okrywała jesienna ( dop. aut.: w sensie, że taka pościel XD ) narzuta i druga, biała, w granatową kratę. Pod jesienną skryta była śpiąca postać 14-letniej dziewczyny, a pod tą drugą spał 9-letni chłopiec.
   Kobieta podeszła bliżej i chwyciła szatynkę za ramię, lekką nią trząsając.
   – Sandra, wstawaj – powiedziała i widząc, że nastolatka już się budzi, wzięła się za budzenie jej brata.
   Dziewczyna odrzuciła kołdrę na bok i lekko chwiejnym krokiem ruszyła w stronę łazienki, w której załatwiła swoje potrzeby, po czym ruszyła do pokoju. Jak co dzień, na stole czekały już kanapki i herbata przygotowana przez jej babcię. Jej brat również już tam siedział.
   Ziewnęła i usiadła przy stole, biorąc w ręce chleb tostowy z serem. Co jakiś czas, przeżuwając śniadanie, spoglądała w stronę brata, który usypiał, przy jedzeniu swojego posiłku.
   – Matik, nie śpij – powiedziała w miarę głośno, by ją usłyszał, po czym upiła swoją ulubioną czarną herbatę. Babcia dzieci siedziała na łóżku i wsłuchiwała się w grające radio.
   Kiedy Sandra zjadła już swoje śniadanie, a herbata gościła już tylko w połowie kubka, wstała od stołu szurając krzesłem i ruszyła do kuchni, by wziąć z krzesła swoje ciuchy na dzisiaj, które wczoraj wyprasowała jej mama. Gdy już to zrobiła weszła do łazienki, zapalając światło nad lustrem.
   Na początku ubrała skarpetki, które dziś wyjątkowo były takiego samego koloru, a później bieliznę. Następnie w ruch poszła jej ulubiona bluzka, dżinsy i bluza. Sięgnęła po szczotkę i rozciągniętą, żółtą gumkę do włosów na kafelkową półkę, po lewej stronie od lustra. Złapała wszystkie swoje krótkie włosy razem i oddzielając grzywkę od reszty, zaczesała je szczotka w małą kitkę nad szyją, po czym związała je gumką.
   Gdy odłożyła szczotkę, podciągnęła rękawy różowej bluzy i chwyciła zieloną szczoteczkę do zębów. Zmoczyła ją wodą, nałożyła pastę i zaczęła myc zęby, patrząc w lustro. W głowie liczyła obroty, przypatrując się swoim niebieskim oczom, które według niej wyglądały słodko z źrenicą.
   Kiedy skończyła myć zęby odłożyła, czystą już, szczoteczkę i umyła twarz, następnie wycierając się o ręcznik. Wyszła z łazienki wieszając piżamę na sznurku i zahaczyła o kuchnię biorąc swoje czarno-białe okulary ze stołu, po czym ruszyła do swojego pokoju, by zrobić łóżko. Pierwsze, co zrobiła będąc tam, to wyłączenie radia. Następnie podniosła żaluzje, mrużąc oczy, gdy pokazało się słońce. Kiedy uporała się z żaluzjami w błyskawicznym tempie ściągnęła z łózka pościel, otworzyła je, włożyła ją do niego i zamknęła, układając na tapczanie fioletowe poduszki. Poprawiła jeszcze tylko chodniczek i krzesło od biurka, po czym ruszyła do salonu, by posiedzieć jeszcze chwilkę na telefonie, zanim będzie musiała razem z bratem wyjść na autobus.

* * *

   Gdy już znalazła się w szkole, ruszyła do sali numer 28, w której miała pierwszą lekcję – język polski. Położyła szaro-różowy plecak na ziemi i ściągnęła swoją ciemno-fioletową kurtkę, kładąc ją na plecaku.          Wkładając ręce w kieszenie bluzy ruszyła ku wyjściu ze szkoły, by poczekać na przyjaciółkę.
Wkrótce w drzwiach pojawiła się wyższa od niej o jakiś centymetr dziewczyna, z jasną cerą, piegami i średniej długości gorzko-czekoladowymi włosami.
   – Heloo, maka-pako! – przywitała się, podchodząc do niej i ją tulając.
   – Siemka – ta odpowiedziała jej z uśmiechem i ruszyły pod klasę. Obydwie miały tak, ze jak tylko się zobaczyły, nieważne gdzie, to kąciki ust od razu unosiły im się w uśmiechu.
   – Agata, mogę ci coś powiedzieć? – zapytała Sandra, machając dłońmi, jakby chciała odlecieć. Na twarzy cały czas miała uśmiech.
   – Dajesz. – Agata zaśmiała się, gdy obydwie ruszyły do biblioteki.
   – Sherlock skoczył i umarł, ale on nie umarł, bo jakby umarł, to nie byłoby trzeciego sezonu, a on jednak jest, więc nie mógł umrzeć~! – powiedziała na jednym wdechu, pod koniec chichocząc jak głupia.
   – A ty znowu z tym Sherlock'iem? – otworzyła drzwi do biblioteki i wpuściła niższą dziewczynę przed sobą.
   – Dzień dobry. – Sandra przywitała się z panią bibliotekarka i nauczycielką od PDŻ'u w jednym. – Może mi pani wytłumaczyć, jak to możliwe, że Sherlock skoczył z dachu i był martwy, ale żyje? – spytała i uśmiechnęła się, słysząc westchnięcie Agaty, która stała obok.
   – Nie wiem. Może to jakiś sen albo coś? – pani uśmiechnęła się do nich i odłożyła okulary, pokazując im filetowy zeszyt z Furby'm. – Wpiszcie się dziewczynki. – Agata wzięła od niej zeszyt i usiadła przy stole.
   – Wpiszesz mnie? – spytała niebiesko-oka, siadając obok.
   – Mhm... – odpowiedziała,a po chwili już oddała zeszyt. Sandra w tym czasie wyciągnęła telefon i przeglądała zdjęcia w folderze zatytułowanym ,,Sherlock''.
   – Ej, idziemy po Miki'ego? – zapytała po chwili, podnosząc się z miejsca, chowając telefon do kieszeni i zapinając bluzę. Wolała nie ryzykować tym, że Agata znów zacznie ją macać.
   – Okay. – widząc co robi, wyższa dziewczyna zaśmiała się i, ciągnąc ją za rękaw bluzy, wyszła z biblioteki idąc w kierunku klasy.
   Zrobił się tam już niezły tłok. Pomiędzy łazienką, dwoma klasami i jedną na wprost wyjścia na główny korytarz, był może 5 metrowy korytarzyk. Pomieścić się tam musiały trzy klasy i dziewczyny, które chciały skorzystać z łazienki.
   Dziewczynom od razu w oczy rzucił się chłopak w szarej bluzie z czarnymi paskami. Najbardziej rozpoznawalny był jego neonowy zielono-niebieski plecak. Na szczęście chłopak ten nie stał zbyt daleko w korytarzu, więc mogły dojść do niego, bez zbędnego przepychania się.
   – Hej! – przywitały się, przekrzykując innych uczniów. – Możemy ci coś powiedzieć?
   – Heej. No okay – odpowiedział im. Miał on jasną cerę, krótkie, gorzko-czekoladowe włosy i piwne oczy. Sandra wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.
   – W ostatnim odcinku drugiego sezonu Sherlock'a, Sherlock skoczył z dachu i zginał, ale kiedy John był na jego grobie, to on stał za drzewami, więc nie mógł zginąć, bo inaczej nie byłoby trzeciego sezonu, więc on żyje, ale inni o tym nie wiedzą. Kumasz? – spytała po chwili. Chłopak wpatrywał się w nią chwilę.
   – Kumam. Ale to raczej nie możliwe żeby umarł, ale jednak żył. – zaśmiał się.
   – Oj no Mikii, bo ty nie rozumiesz – wyjęczała i poklepała go po ramieniu. – A obejrzysz Shelrock'a?
   – A ty obejrzysz The Walking Dead? – odpowiedział pytaniem.
   – Jak będę miała czas, to tak. - skwitowała. Agata w tym czasie stała obok i przeglądała wiadomości.
   Po chwili ludzi było jeszcze zdyszka więcej. Przy klasie stała już ¾ klasy. W tym trzy koleżanki Sandry i Agaty – Angelika, Jagoda i Beata.

   Cała trójka pogadała jeszcze chwilkę, po czym zadzwonił dzwonek, a oni zebrali się do klasy.

---------------------------

Ja tego osobiście nie skomentuje, powiem tylko tyle, że podobnie wygląda każdy dzień XD Tylko, że są bardziej zrypane, bo tego nie idzie oddać w opowiadaniu XDD Jak się Agata zgodzi, to może Wam pokażę jeden filmik, gdzie zabrała mi okulary XDD

3 komentarze:

  1. Oj Kimi, Kimi - przyzwyczaiłam się i tego nie zmienię - ty to masz ciężko. Ale figurkę chce zobaczyć *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, bo może czegoś nie zaueważyłam, lub coś, ale: o jaką figurkę ci chodzi? XD

      Usuń
    2. późno w nocy mój mózg źle funkcjonuje xD "Tapeta" odczytałam "figurka" Gome - wiń ten durny narząd który się przegrzał od natłoku wiedzy

      Usuń

Dziękuję za skomentowanie ^ ^ Komentarze dają WIELKIEGO kopa do dalszej pracy :D