Tak więc, to tyle, a teraz zapraszam na lekturkę, tego jakże krótkiego tworu ^ ^
---------------------------
Zaczął się kolejny, słoneczny poranek. Starsza kobieta ( dop. aut.: Co miałam napisać? Postarzała? @A@ ) weszła do jasno-fioletowego pokoju – którego tapetowe ściany obklejone były plakatami, a na szafie widniała wielka tapeta 96neko i Len'a Kagamine'a – i od razu podeszła w stronę rozłożonej, fioletowej kanapy, którą okrywała jesienna ( dop. aut.: w sensie, że taka pościel XD ) narzuta i druga, biała, w granatową kratę. Pod jesienną skryta była śpiąca postać 14-letniej dziewczyny, a pod tą drugą spał 9-letni chłopiec.
Kobieta
podeszła bliżej i chwyciła szatynkę za ramię, lekką nią
trząsając.
– Sandra,
wstawaj – powiedziała i widząc, że nastolatka już się budzi,
wzięła się za budzenie jej brata.
Dziewczyna
odrzuciła kołdrę na bok i lekko chwiejnym krokiem ruszyła w
stronę łazienki, w której załatwiła swoje potrzeby, po czym
ruszyła do pokoju. Jak co dzień, na stole czekały już kanapki i
herbata przygotowana przez jej babcię. Jej brat również już tam
siedział.
Ziewnęła
i usiadła przy stole, biorąc w ręce chleb tostowy z serem. Co
jakiś czas, przeżuwając śniadanie, spoglądała w stronę brata,
który usypiał, przy jedzeniu swojego posiłku.
– Matik,
nie śpij – powiedziała w miarę głośno, by ją usłyszał, po
czym upiła swoją ulubioną czarną herbatę. Babcia dzieci
siedziała na łóżku i wsłuchiwała się w grające radio.
Kiedy
Sandra zjadła już swoje śniadanie, a herbata gościła już tylko
w połowie kubka, wstała od stołu szurając krzesłem i ruszyła do
kuchni, by wziąć z krzesła swoje ciuchy na dzisiaj, które wczoraj
wyprasowała jej mama. Gdy już to zrobiła weszła do łazienki,
zapalając światło nad lustrem.
Na
początku ubrała skarpetki, które dziś wyjątkowo były takiego
samego koloru, a później bieliznę. Następnie w ruch poszła jej
ulubiona bluzka, dżinsy i bluza. Sięgnęła po szczotkę i
rozciągniętą, żółtą gumkę do włosów na kafelkową półkę,
po lewej stronie od lustra. Złapała wszystkie swoje krótkie włosy
razem i oddzielając grzywkę od reszty, zaczesała je szczotka w
małą kitkę nad szyją, po czym związała je gumką.
Gdy
odłożyła szczotkę, podciągnęła
rękawy różowej bluzy i chwyciła zieloną szczoteczkę do zębów.
Zmoczyła ją wodą, nałożyła pastę i zaczęła myc zęby,
patrząc w lustro. W głowie liczyła obroty, przypatrując się
swoim niebieskim oczom, które według niej wyglądały słodko z
źrenicą.
Kiedy
skończyła myć zęby odłożyła, czystą już, szczoteczkę i
umyła twarz, następnie wycierając się o ręcznik. Wyszła z
łazienki wieszając piżamę na sznurku i zahaczyła o kuchnię
biorąc swoje czarno-białe okulary ze stołu, po czym ruszyła do
swojego pokoju, by zrobić łóżko. Pierwsze, co zrobiła będąc
tam, to wyłączenie radia. Następnie podniosła żaluzje, mrużąc
oczy, gdy pokazało się słońce. Kiedy uporała się z żaluzjami w
błyskawicznym tempie ściągnęła z łózka pościel, otworzyła
je, włożyła ją do niego i zamknęła, układając na tapczanie
fioletowe poduszki. Poprawiła jeszcze tylko chodniczek i krzesło od
biurka, po czym ruszyła do salonu, by posiedzieć jeszcze chwilkę
na telefonie, zanim będzie musiała razem z bratem wyjść na
autobus.
*
* *
Gdy
już znalazła się w szkole, ruszyła do sali numer 28, w której
miała pierwszą lekcję – język polski. Położyła szaro-różowy
plecak na ziemi i ściągnęła swoją ciemno-fioletową kurtkę,
kładąc ją na plecaku. Wkładając ręce w kieszenie bluzy ruszyła
ku wyjściu ze szkoły, by poczekać na przyjaciółkę.
Wkrótce
w drzwiach pojawiła się wyższa od niej o jakiś centymetr
dziewczyna, z jasną cerą, piegami i średniej długości
gorzko-czekoladowymi włosami.
– Heloo,
maka-pako! – przywitała się, podchodząc do niej i ją tulając.
– Siemka
– ta odpowiedziała jej z uśmiechem i ruszyły pod klasę. Obydwie
miały tak, ze jak tylko się zobaczyły, nieważne gdzie, to kąciki
ust od razu unosiły im się w uśmiechu.
– Agata,
mogę ci coś powiedzieć? – zapytała Sandra, machając dłońmi,
jakby chciała odlecieć. Na twarzy cały czas miała uśmiech.
– Dajesz.
– Agata zaśmiała się, gdy obydwie ruszyły do biblioteki.
– Sherlock
skoczył i umarł, ale on nie umarł, bo jakby umarł, to nie byłoby
trzeciego sezonu, a on jednak jest, więc nie mógł umrzeć~! –
powiedziała na jednym wdechu, pod koniec chichocząc jak głupia.
– A
ty znowu z tym Sherlock'iem? – otworzyła
drzwi do biblioteki i wpuściła niższą dziewczynę przed sobą.
– Dzień
dobry. – Sandra przywitała się z panią bibliotekarka i
nauczycielką od PDŻ'u w jednym. – Może mi pani wytłumaczyć,
jak to możliwe, że Sherlock skoczył z dachu i był martwy, ale
żyje? – spytała i uśmiechnęła się, słysząc westchnięcie
Agaty, która stała obok.
– Nie
wiem. Może to jakiś sen albo coś? – pani uśmiechnęła się do
nich i odłożyła okulary, pokazując im filetowy zeszyt z Furby'm.
– Wpiszcie się dziewczynki. – Agata wzięła od niej zeszyt i
usiadła przy stole.
– Wpiszesz
mnie? – spytała niebiesko-oka, siadając obok.
– Mhm...
– odpowiedziała,a po chwili już oddała zeszyt. Sandra w tym
czasie wyciągnęła telefon i przeglądała zdjęcia w folderze
zatytułowanym ,,Sherlock''.
– Ej,
idziemy po Miki'ego? – zapytała po chwili, podnosząc się z
miejsca, chowając telefon
do kieszeni i zapinając
bluzę. Wolała nie ryzykować
tym, że Agata znów zacznie
ją macać.
– Okay.
– widząc co robi, wyższa dziewczyna zaśmiała
się i, ciągnąc
ją za rękaw bluzy, wyszła z biblioteki idąc w kierunku klasy.
Zrobił
się tam już niezły tłok. Pomiędzy łazienką, dwoma klasami i
jedną na wprost wyjścia na główny korytarz, był może 5 metrowy
korytarzyk. Pomieścić się tam musiały trzy klasy i dziewczyny,
które chciały skorzystać z łazienki.
Dziewczynom
od razu w oczy rzucił się chłopak w szarej bluzie z czarnymi
paskami. Najbardziej
rozpoznawalny był jego neonowy zielono-niebieski plecak. Na
szczęście chłopak ten nie stał zbyt daleko w korytarzu, więc
mogły dojść do niego, bez zbędnego przepychania się.
– Hej!
– przywitały się, przekrzykując innych uczniów. – Możemy ci
coś
powiedzieć?
– Heej.
No okay – odpowiedział im. Miał on jasną cerę, krótkie,
gorzko-czekoladowe włosy i piwne oczy. Sandra wzięła głęboki
oddech i zaczęła mówić.
– W
ostatnim odcinku drugiego
sezonu Sherlock'a,
Sherlock
skoczył z dachu i zginał, ale kiedy John był na jego grobie, to on
stał za drzewami, więc nie mógł zginąć, bo inaczej nie byłoby
trzeciego sezonu, więc on żyje,
ale inni o tym nie wiedzą. Kumasz? – spytała po chwili. Chłopak
wpatrywał się w nią chwilę.
– Kumam.
Ale to raczej nie możliwe żeby umarł, ale jednak żył. –
zaśmiał się.
– Oj
no Mikii, bo ty nie rozumiesz – wyjęczała i poklepała go po
ramieniu. – A obejrzysz Shelrock'a?
– A
ty obejrzysz The Walking Dead? – odpowiedział pytaniem.
– Jak
będę miała czas, to tak. - skwitowała. Agata w tym czasie stała
obok i przeglądała wiadomości.
Po
chwili ludzi było jeszcze zdyszka więcej. Przy klasie stała już ¾
klasy. W
tym trzy koleżanki Sandry i Agaty – Angelika, Jagoda i Beata.
Cała
trójka pogadała jeszcze chwilkę, po czym zadzwonił dzwonek, a oni
zebrali się do klasy.
---------------------------
Ja tego osobiście nie skomentuje, powiem tylko tyle, że podobnie wygląda każdy dzień XD Tylko, że są bardziej zrypane, bo tego nie idzie oddać w opowiadaniu XDD Jak się Agata zgodzi, to może Wam pokażę jeden filmik, gdzie zabrała mi okulary XDD
Oj Kimi, Kimi - przyzwyczaiłam się i tego nie zmienię - ty to masz ciężko. Ale figurkę chce zobaczyć *^*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, bo może czegoś nie zaueważyłam, lub coś, ale: o jaką figurkę ci chodzi? XD
Usuńpóźno w nocy mój mózg źle funkcjonuje xD "Tapeta" odczytałam "figurka" Gome - wiń ten durny narząd który się przegrzał od natłoku wiedzy
Usuń