Tyle Was tu było *O*

sobota, 28 września 2013

Sekrety marzeń~ 18

   Koniec roku szkolnego, jak i pierwszy tydzień wakacji, minął naszej czwórce przyjaciół wręcz wspaniale.
   Ren i Tsuna powiedzieli o sobie przyjaciołom, cztery dni po zakończeniu szkoły, a oni, mimo początkowego szoku, przyjęli to nadzwyczaj dobrze.
   Sami Hanashi i Michał bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili i, jak na chwilę obecną, traktują i zachowują się, jak bracia.
O.O
   Pare dni temu, do Mikiego zadzwoniła ciocia z wiadomością, że jego 13 - letnia kuzynka, Bonny, przyleci do niego na cztery tygodnie wakacji.
   - Brakowało mi tylko tego... - mruknął, gdy pewnego, ciepłego popołudnia siedzieli całą trójką, w ulubionej lodziarni.
   Hana trzymał, lekko zarumienionego, Mikiego na kolanach.
   - Nie może być przecież, aż tak źle - blondyn podał chłopakowi łyżkę z lodami truskawkowymi.
   Miki zjadł to, co Hana mu podał, rumieniąc się jeszcze bardziej.
   - Niby nie, ale ona jest zdyszka... Dziwna... - powiedział w zamyśleniu.
   - Ciekawe... - skwitował Tsuna.
O.O
   - Kuuuzyn~ - wykrzyknęła mała dziewczynka i rzuciła się do utulenia Mikiego.
   - Mi też miło cię widzieć~ - odpowiedział chłopak, przesuwając się lekko w lewo.
   Dziewczynka nie zdązyła wychamować, w związku z czym walnęła głową o betonowy słup.
   - Mikii~ To bolało~ - wyjęczała, masując głowę, ale po chwili wstała i - z uśmiechem - przytuliła go.
   Hana w tym czasie wizął dwie, dość pokaźbe, różowo - czarne walizki.
   Gdy dziewczynka odczepiła się od chłopaka, mogli w całości zobaczyć jej ubiór.
   Pastelowe blond włosy, o ciepłym odcieniu, miała związane w warkocze, do pasa, przewiązane wstążkami z motywem lukrowych laseczek.
   Miała duże, błyszczące, wesołe szmaragdowe oczy i małe, brzoskwinioe usta, z których nie schodził uśmiech.
   Ubrana była w czarną, dużą bluzę z kapturem i krótkim rękawkiem, na której pisało ' Keep calm, and Love Shizaya'. Jej spodniami były bojówki z motywem galaktyki, a jako buty miała zielone trapery.
   Na plecach miała mały plecak z misia Rilakkumy, z przyczepką : Bonny Weronika Miętówka.
   - O, jesteś z przyjaciółmi~? - spytała, dwuznacznie patrząc na Tsunę i Ren'a.
   - Em, no tak... - chłopak odwrócił się. - Przedstawię ci ich. To jest Hanashi, Ren i Tsuna.
   Po przedstawieniu każdego, dziewczynka podała im rękę i każdego przytuliła. Przy Ren'ie i Tsunie, których tulała równocześnie, zatrzymała się dłużej i powiedziała:
   - Wiem, że jesteście parą.
   A potem, jakgdyby nigdy nic, uśmiechnęła się i ruszyła za kuzynem i Haną.
   Dwójka stała tak jeszcze zszokowana, po czym ruszyli za Nimi.
O.O
   - Mamo, już jesteśmy~! - wykrzyknął Mikia wchodząc do domu i ściągając buty.
   Za nim weszła Bonny, która z kolei nie przejmowała się butami i weszła na środek korytarza. Kawałek za nią ustał Hanashi.
   Mama Mikiego wyszła z kuchni, wycierając ręce o małą szmatkę.
   Ubrana była w kwieciste spodnie i białą, bufistą bluzkę. Na to wszystko miała założony tęczowy fartuszek.
   Kasztanowe włosy miała upięte w lekki kok, a pare pasm - cienkimi falami - spływało jej na twarz.
   Oczy miała radosne, wesołe i pełne matczynej troski, co było idealnie widoczne w ich kolorze głębokiego błękitu.
   - Ciocia~! - dziewczynka rzuciła się na panią Umi, przytulając ją.
   - Witaj Bonny! Bardzo wyrosłaś przez ten rok - powiedziała kobieta, również ją przytulając. - Hanashi, skarbie, połóż te walizki w salonie. - zwróciła się do blondyna, którego też traktowała jal syna.
   - Aj, aj, pani kapitan~! - zagwizdał i poszedł do, wyżej wymienionego, pomieszczenia.
   - Miki, zaprowadź Bonny do tego pokoju, na lewo od Twojego, a później przyjdź do mnie z nią. - kobieta z uśmiechem na twarzy wróciła do kuchni.
   Miki razem z Bonny udali się na górę do pokoju.
   Cały utrzymany był w ciepłych kolorach. Kasztanowe ściany i ciemna podłoga, na której leżał ciemny, puszysty dywan. Duże okno na samym środku ściany przysłonięte było ciemną firaną. Pod oknem znajdowało się dwu-osobowe łóżko z ciemną pościelą, narzutą i czarnym baldachimem. Po prawej stronie pokoju stała dębowa szafa, a obok niej półka z książkami, dwa fotele i dębowe biurko. Z lewej zaś strony stało lustro i drzwi do łazienki, a między nimi wieża i kwiaty.
   - Tu jest pięknie~ - wykrzyknęła Bonnh i rzuciła się na łóżko.
   - Nie wątpię - powiedział równie oczarowany chłopak.
   Bonny zaczęła skakać po łózku, a gdy się zmęczyła zeszła z niego i ściągnęła swój plecak, z wielką ostrożnością wykładając wszystko na biurko.
   Po chwili leżały tam z cztery piórniki różnej wielkości, pięć notesów A3, cztery notesy A5 i dwa bloki kolorowe A4. Leżały tam również dwa blaszane piórniki z kredkami i ołówkami oraz różnego rodzaju gumki.
   - Boziu...po co ci to? - spytał Michał stojąc z wytrzeszczonymi oczami.
   - Do rysowania, a niby do czego innego? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. - Dobra kuzynie, zbieramy się na dół~ - wzięła Mikiego pod boki i zeszła z nim do salonu, w którym siedziała pani Umi i Hana, a na stoliku stały cztery kubli herbaty.
   Miki usiadł między Haną i Bonny.
   - Jak Wam się tu mieszka ciociu~? - spytała dziewczynka.
   - Bardzo dobrze kochanie. Gdybym miała wybierać, nie wracałabym już do Polski ma stałe. Tu jest kategorycznie za pięknie, by wyjeżdżać. - odpowiedziała kobieta.
   - Zgodzę się z panią w stu procentach - wtrącił się Hana.
   - Widzisz Bonny? Właśnie oto mi chodziło, gdy dzowniłaś do mnie i pytałaś się, czy Miki znalazł sobie kolegów. - pani Justyna zaśmiała się, a Michał oblał się rumieńcem.
   - Maaamoo...- wyjęczał spuszczając głowę, na co cała trójka wybuchła śmiechem.
O.O
   Siedzieli jeszcze tak długo i rozmawiali, ale około godziny 22 Hanashi musiał iść do domj, więc pożegnali go, posprzątali po cieście jagodowym i herbacie, i spowrotem wrócili do tego co robili.
   Przesiedzieli tak do 23.
   - Ciociu pójdę już spać. - oznajmiła Bonny wstając z miejsca.
   - Dobrze. - odpowiedziała kobieta i razem z Michałem więli się za sprzątanie, kolejnych już, kubków po herbacie.
   Gdy umyli kubki, także Miki poszedł się umyć, a po chwili zapukał do drzwi od pokoju Bonny.
   Gdy usłyszał ciche 'Proszę~' wszedł do środka.
   Bonny siedziała przy biurku oświetlonym małą lampką i rysowała coś na kartkach.
   Ubrana była w czarną piżamę z białymi kostkami do gry, a włosy miała luźno puszczone po plecach.
   - Co rysujesz? - spytał Miki podchodząc do biurka.
   On sam ubrany był w długą, niebieską piżamę z misiem.
   - Twoich przyjaciół - odpowiedziała Bonny skupionym głosem.
   Gdy Miki zobaczył jak rysuje Hanashiego, jak i również obejrzał pozostałe rysunki Tsuny i Ren'a, aż zabrakło mu tchu w piersiach.
   To nie wyglądało jak rysunki...Co to, to nie... To wyglądało, jak najprawdziwsze zdjęcia! Jakgdyby ktoś wziął aparat i zrobił każdemu z osobna, czarno - białe zdjęcie.
   - To jest ... Piękne... - wyszeptał zachwycony.
   - Dziękuję - odpowiedziała nadal skupiona dziewczyna.
   Chłopak uśmiechnął się i lekko zmierzwił jej włosy.
   - Nie przeszkadzam już. Chciałem tylko powiedzieć: Dobranoc - powiedział i z uśmiechem wyszedł z pokoju, kierując się do swojego.
   Będąc w nim położył się do łózka, zakrył kołdrą i zamknął oczy, a po chwili już spał.
~~~~~~~~~~~~~~
Niezbyt to długie, ale nie mam dostępu na komputer ( taaak, kara xD), więc musiałam pisać z telefonu ^~^"" Ale mniej więcej mam nadzieję, że się spodobało C; Dziś lub jutro...albo w przyszłym tygodniu dodam kolejny rozdział 'Szczęscia w nieszczęściu' jeśli ktoś jeszcze w ogóle pamięta o tym opo xD
Prosze o skomentowanie C:
Pozdrawiam i miłej soboty życzę,
Kimi~

środa, 25 września 2013

Kraina wiecznej szczęśliwości~

KRAINA WIECZNEJ SZCZĘŚLIWOŚCI~

~~~~~~~~~~~~~~~

   Wstając rano Natalia , z uśmiechem na twarzy, podeszła do okna. To co zobaczyła sprawiło, że poczuła się jak w niebie.

   Widok rozciągał się na wielkie, głębokie lasy, a za nimi wysokie, niebezpieczne góry. O poranku wszystko było spowite w pomarańczowym świetle.

Uśmiechnięta dziewczyna podeszła do dębowej szafy, częściowo pokrytej mchem. Ubrała szmaragdowo - złotą suknię, rzemykowe sandały i udała się do toaletki. Spięła swoje długie, kasztanowe loki w kłosa i, zabierając koszyczek, wyszła z domu.

Wioska, w której mieszkała, była całkiem spora, jednakże wszyscy się ty znali.

Paredziesiąt średnich i okrągłych chatek z kamienia. Porastały je lekkie kępki mchu i winorośle, które pięły się po kamieniach. Domki miały okrągłe drzwi i okna. W okół nich rosły małe ogródki, a całe domostwo otaczał drewniany płot z wyrzeźbionymi zwierzętami.

W samym środku wioski znajdował się dziedziniec, przy którym stały liczne stragany. Jednak najbardziej przykuwającym uwagę, częścią dziedzińca, była wielka, 4 kondygnacyjna fontanna, a na jej górze łania w biegu z królikiem u boku. Płynęła z niej krystalicznie czysta, błękitna woda, która w smaku nie miała sobie równych.

Targowisko składało soę ze stoisk z różnymi koralami, sukniami, ręcznie wyszywanymi hustami, pieczywem, biżuterią itp.

W małej wiosce nie było śladu, choćby muśnięcia nowoczesnej technologii.

Uśmiechy zawsze gościły na twarzach mieszkańców, a dzieci radośnie biegały. Wszyscy byli z sobą w przyjacielskich stosunkach.

W lasach natomiast, znajdowała się chata starego zielarza i medyka, który był chyba najbardziej przyjazną, miłą i chętną do pomocy, osobą w całej wiosce.

Drzewa porastające lasy były różnej wielkości, gęstości i gatunku. Trawy wysokie były za kostki, a owoce, ziela i dzikie jeżyny nie były trujące.

Na łąkach, za lasami, za którymi rozciągały się wysokie góry, często spotkać można było dzikie konie, jak i polany pełne kwiatów.

Całymi dniami panował spokój, a ptaki śpiewały, przy rzece, na skraju lasu.

Było to miejsce, jakby wyrwane z księgi fantasy.

   To właśnie była, dla tych wszystkich ludzi, kraina wiecznej szczęśliwości.

~~~~~~~~~~~~~

Takie zadanie z polaka xD Mam w zanadrzu one-shoty, ale to pisałam dziś i chcę poznać waszą opinię, na temat tego, co jutro oddaję w ręce pani polonistki xD Mam nadzieję, że nie jest tak źle jak wygląda c:
Mykam spać c:
Pozdrawiam i życzę dobranoc,
Kimi~

wtorek, 24 września 2013

Jestem...

Jestem wiatrem...

   Nieuchwytnym i wolnym...Fruwającym pomiędzy liśćmi.

Jestem słońcem...

   Promiennym i radosnym, oświetlającym drogi ludzi.

Jestem deszczem...

   Jednocześnie tak melancholijnym i melodycznym.

Jestem człowiekiem...

   Czasem egoistycznym, lecz kochającym, współczującym,      żyjącym.

Jestem zwierzyną...

   Płochliwą, nieufną, walczącą o przetrwanie.

Jestem melodią...

   Piękną, radosną, smutną, czasem przerażającą.

Jednym słowem...

   JESTEM SOBĄ.

niedziela, 22 września 2013

Powrót humorku...bo JESIEŃ~!

Tak, chciałam coś wyjaśnić:

*chrząka*

I. Jak już pewnie zauważyliście, po odwiedzeniu bloga - jeśli ktoś to robił - rzucił Wam się w oczy nowy tytuł: Prawda ukryta jest w gwiazdach... Gdzie każdy może ją odnaleźć c: Tak jakoś mi się to nasunęło, a po za tym gwiazdki sa piękne * O *

II. Wygląd bloga też uległ zmianie i wygląda bardziej...kosmicznie? No coś w tym stylu c: Btw. Wiecie jak ja długo szukałam odpowiedniego nagłówka? Dzis się wkurzyłam, pobrałam galaktyczna tapetę (obrazek dam na koniec), wyszukałam słodkich chłopaków i skleiłam to razem dodając tytuł c: Cała praca ^ U ^

III. Wena powoli wraca~ Więc do 27 spokojnie napiszę, na razie, jeden z rozdziałów pisanych opowiadań c:

A tak w ogóle: Jak tak u Was?

Ja w sobotę na 9 szłam do szkoły na chórek xD Siedzieliśmy tam do 12:30 o.o Ale fajnie było c: Z koleżanką Natalią grałyśmy , na jej telefonie, w Papa Loui i House of Nightmare - Escape...no czy coś takiego xD Btw. zostałam przydzielona do 1 głosu xD A w gimnazjum jest więcej głosów niż w podstawówce, bo z 4: Basy, tenory, 1 głos i 2 głos ^ O ^ W ogóle w pierwszym mamy jeszcze takiego chłopaka - Kacpra, z 3 gimnazjum i jest taka cisza w klasie, a On wychodzi na środek i: I want to break free!! xDD I się wszyscy śmiać zaczęli.

Zdziwiłam się, że jedynymi piosenkami po polsku, jakie będziemy śpiewać, będą kolędy xDD A już w sobotę śpiewaliśmy 'Gaude Mater Polonia' i 'Gaudeamus Igitur'. Wszystkie dwa...lub jeden nie pamiętam ^U^"" Będziemy śpiewać na rozpoczęciu roku akademickiego w Gnieźnie....wyczuwam poddenerwowanie xD

A w ogóle w 1 gimnazjum jest faaajnie...tylko Pani od fizyki strasznie krzyczy xDD Idzie jako pierwszy pomysł na karykaturę, na jutrzejszą plastykę ^ O ^

Pozdrawiam,
Kimi~ C:


piątek, 13 września 2013

Bum...

Powiem Wam jedno.
Jaku już zabrałam się do pisania kolejnych rozdziałów, czyli włączyłam "Nowy post" i miałam przed sobą pustą 'kartkę"...jakoś nie mogłam nic z siebie wydobyć o.o
Mimo, że w szkole próbowałam napisać kawałek rozdziału - i nawet trochę go mam - gdy usiadłam przed komputerem, wszytko ... PUF! ... wyparowało ;-;
Nie wiem, czy to się nazywa blokada twórcza, czy coś w ten deseń, ale jednak jestem zmuszona do zawieszenie bloga....przynajmniej na dwa tygodnie ;-;
Może w tym czasie pojawią się jakieś one-shoty...ale raczej te dwa tygodnie zawieszenia będą potrzebne.
Przepraszam jeszcze raz tych, którzy czekali na nowe rozdziały, no ale...nie mogę ;-;
Wybaczcie ...
Pozdrawiam,
Kimi .