Koniec roku szkolnego, jak i pierwszy tydzień wakacji, minął naszej czwórce przyjaciół wręcz wspaniale.
Ren i Tsuna powiedzieli o sobie przyjaciołom, cztery dni po zakończeniu szkoły, a oni, mimo początkowego szoku, przyjęli to nadzwyczaj dobrze.
Sami Hanashi i Michał bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili i, jak na chwilę obecną, traktują i zachowują się, jak bracia.
O.O
Pare dni temu, do Mikiego zadzwoniła ciocia z wiadomością, że jego 13 - letnia kuzynka, Bonny, przyleci do niego na cztery tygodnie wakacji.
- Brakowało mi tylko tego... - mruknął, gdy pewnego, ciepłego popołudnia siedzieli całą trójką, w ulubionej lodziarni.
Hana trzymał, lekko zarumienionego, Mikiego na kolanach.
- Nie może być przecież, aż tak źle - blondyn podał chłopakowi łyżkę z lodami truskawkowymi.
Miki zjadł to, co Hana mu podał, rumieniąc się jeszcze bardziej.
- Niby nie, ale ona jest zdyszka... Dziwna... - powiedział w zamyśleniu.
- Ciekawe... - skwitował Tsuna.
O.O
- Kuuuzyn~ - wykrzyknęła mała dziewczynka i rzuciła się do utulenia Mikiego.
- Mi też miło cię widzieć~ - odpowiedział chłopak, przesuwając się lekko w lewo.
Dziewczynka nie zdązyła wychamować, w związku z czym walnęła głową o betonowy słup.
- Mikii~ To bolało~ - wyjęczała, masując głowę, ale po chwili wstała i - z uśmiechem - przytuliła go.
Hana w tym czasie wizął dwie, dość pokaźbe, różowo - czarne walizki.
Gdy dziewczynka odczepiła się od chłopaka, mogli w całości zobaczyć jej ubiór.
Pastelowe blond włosy, o ciepłym odcieniu, miała związane w warkocze, do pasa, przewiązane wstążkami z motywem lukrowych laseczek.
Miała duże, błyszczące, wesołe szmaragdowe oczy i małe, brzoskwinioe usta, z których nie schodził uśmiech.
Ubrana była w czarną, dużą bluzę z kapturem i krótkim rękawkiem, na której pisało ' Keep calm, and Love Shizaya'. Jej spodniami były bojówki z motywem galaktyki, a jako buty miała zielone trapery.
Na plecach miała mały plecak z misia Rilakkumy, z przyczepką : Bonny Weronika Miętówka.
- O, jesteś z przyjaciółmi~? - spytała, dwuznacznie patrząc na Tsunę i Ren'a.
- Em, no tak... - chłopak odwrócił się. - Przedstawię ci ich. To jest Hanashi, Ren i Tsuna.
Po przedstawieniu każdego, dziewczynka podała im rękę i każdego przytuliła. Przy Ren'ie i Tsunie, których tulała równocześnie, zatrzymała się dłużej i powiedziała:
- Wiem, że jesteście parą.
A potem, jakgdyby nigdy nic, uśmiechnęła się i ruszyła za kuzynem i Haną.
Dwójka stała tak jeszcze zszokowana, po czym ruszyli za Nimi.
O.O
- Mamo, już jesteśmy~! - wykrzyknął Mikia wchodząc do domu i ściągając buty.
Za nim weszła Bonny, która z kolei nie przejmowała się butami i weszła na środek korytarza. Kawałek za nią ustał Hanashi.
Mama Mikiego wyszła z kuchni, wycierając ręce o małą szmatkę.
Ubrana była w kwieciste spodnie i białą, bufistą bluzkę. Na to wszystko miała założony tęczowy fartuszek.
Kasztanowe włosy miała upięte w lekki kok, a pare pasm - cienkimi falami - spływało jej na twarz.
Oczy miała radosne, wesołe i pełne matczynej troski, co było idealnie widoczne w ich kolorze głębokiego błękitu.
- Ciocia~! - dziewczynka rzuciła się na panią Umi, przytulając ją.
- Witaj Bonny! Bardzo wyrosłaś przez ten rok - powiedziała kobieta, również ją przytulając. - Hanashi, skarbie, połóż te walizki w salonie. - zwróciła się do blondyna, którego też traktowała jal syna.
- Aj, aj, pani kapitan~! - zagwizdał i poszedł do, wyżej wymienionego, pomieszczenia.
- Miki, zaprowadź Bonny do tego pokoju, na lewo od Twojego, a później przyjdź do mnie z nią. - kobieta z uśmiechem na twarzy wróciła do kuchni.
Miki razem z Bonny udali się na górę do pokoju.
Cały utrzymany był w ciepłych kolorach. Kasztanowe ściany i ciemna podłoga, na której leżał ciemny, puszysty dywan. Duże okno na samym środku ściany przysłonięte było ciemną firaną. Pod oknem znajdowało się dwu-osobowe łóżko z ciemną pościelą, narzutą i czarnym baldachimem. Po prawej stronie pokoju stała dębowa szafa, a obok niej półka z książkami, dwa fotele i dębowe biurko. Z lewej zaś strony stało lustro i drzwi do łazienki, a między nimi wieża i kwiaty.
- Tu jest pięknie~ - wykrzyknęła Bonnh i rzuciła się na łóżko.
- Nie wątpię - powiedział równie oczarowany chłopak.
Bonny zaczęła skakać po łózku, a gdy się zmęczyła zeszła z niego i ściągnęła swój plecak, z wielką ostrożnością wykładając wszystko na biurko.
Po chwili leżały tam z cztery piórniki różnej wielkości, pięć notesów A3, cztery notesy A5 i dwa bloki kolorowe A4. Leżały tam również dwa blaszane piórniki z kredkami i ołówkami oraz różnego rodzaju gumki.
- Boziu...po co ci to? - spytał Michał stojąc z wytrzeszczonymi oczami.
- Do rysowania, a niby do czego innego? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. - Dobra kuzynie, zbieramy się na dół~ - wzięła Mikiego pod boki i zeszła z nim do salonu, w którym siedziała pani Umi i Hana, a na stoliku stały cztery kubli herbaty.
Miki usiadł między Haną i Bonny.
- Jak Wam się tu mieszka ciociu~? - spytała dziewczynka.
- Bardzo dobrze kochanie. Gdybym miała wybierać, nie wracałabym już do Polski ma stałe. Tu jest kategorycznie za pięknie, by wyjeżdżać. - odpowiedziała kobieta.
- Zgodzę się z panią w stu procentach - wtrącił się Hana.
- Widzisz Bonny? Właśnie oto mi chodziło, gdy dzowniłaś do mnie i pytałaś się, czy Miki znalazł sobie kolegów. - pani Justyna zaśmiała się, a Michał oblał się rumieńcem.
- Maaamoo...- wyjęczał spuszczając głowę, na co cała trójka wybuchła śmiechem.
O.O
Siedzieli jeszcze tak długo i rozmawiali, ale około godziny 22 Hanashi musiał iść do domj, więc pożegnali go, posprzątali po cieście jagodowym i herbacie, i spowrotem wrócili do tego co robili.
Przesiedzieli tak do 23.
- Ciociu pójdę już spać. - oznajmiła Bonny wstając z miejsca.
- Dobrze. - odpowiedziała kobieta i razem z Michałem więli się za sprzątanie, kolejnych już, kubków po herbacie.
Gdy umyli kubki, także Miki poszedł się umyć, a po chwili zapukał do drzwi od pokoju Bonny.
Gdy usłyszał ciche 'Proszę~' wszedł do środka.
Bonny siedziała przy biurku oświetlonym małą lampką i rysowała coś na kartkach.
Ubrana była w czarną piżamę z białymi kostkami do gry, a włosy miała luźno puszczone po plecach.
- Co rysujesz? - spytał Miki podchodząc do biurka.
On sam ubrany był w długą, niebieską piżamę z misiem.
- Twoich przyjaciół - odpowiedziała Bonny skupionym głosem.
Gdy Miki zobaczył jak rysuje Hanashiego, jak i również obejrzał pozostałe rysunki Tsuny i Ren'a, aż zabrakło mu tchu w piersiach.
To nie wyglądało jak rysunki...Co to, to nie... To wyglądało, jak najprawdziwsze zdjęcia! Jakgdyby ktoś wziął aparat i zrobił każdemu z osobna, czarno - białe zdjęcie.
- To jest ... Piękne... - wyszeptał zachwycony.
- Dziękuję - odpowiedziała nadal skupiona dziewczyna.
Chłopak uśmiechnął się i lekko zmierzwił jej włosy.
- Nie przeszkadzam już. Chciałem tylko powiedzieć: Dobranoc - powiedział i z uśmiechem wyszedł z pokoju, kierując się do swojego.
Będąc w nim położył się do łózka, zakrył kołdrą i zamknął oczy, a po chwili już spał.
~~~~~~~~~~~~~~
Niezbyt to długie, ale nie mam dostępu na komputer ( taaak, kara xD), więc musiałam pisać z telefonu ^~^"" Ale mniej więcej mam nadzieję, że się spodobało C; Dziś lub jutro...albo w przyszłym tygodniu dodam kolejny rozdział 'Szczęscia w nieszczęściu' jeśli ktoś jeszcze w ogóle pamięta o tym opo xD
Prosze o skomentowanie C:
Pozdrawiam i miłej soboty życzę,
Kimi~
Kimi~
Takie.. Spokojne c: też w sumie jestem na telefonie więc komentarz będzie krótki. Fajnie że tą kuzynka przyjechała tylko było takoe "looool skąd ona o nich wie?! " xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aiko Hori
Aiko....bo to yaoistka~ One wszystko wyczują w promieniu kilometra~ Założę się nawet o to, że maja rendgen w oczach~ Choc sama go sobie jeszcze nie wyprodukowałam xDD
Usuń