P.S Zostawiajcie ślady ^^
Następny ranek był słoneczny i dość ciepły. Przez otwarte okna, do pokoju na drugim piętrze wlatywało ciepłe i świeże powietrze wypełniając cały pokój i budząc tym samym dziewczynę, pod samą brodę przykrytą zieloną kołdrą.
Dziewczyna wstała z łóżka i ścieląc je, na ślepaka poszła do łazienki by się umyć i ubrać, a po drodze patrzała jeszcze chwilkę na śpiącego brata. Będąc już w łazience umyła się i ubrała w czarną bluzkę na
ramiączkach z misiem, bufiaste 3/4 spodnie w kwiaty i czarne skarpetki stópki. Po wysuszeniu włosów uczesała się w wysoka kitkę ,zabierając grzywkę razem z włosami.
Gdy wróciła do pokoju spojrzała na puste łózko brata. Uśmiechnęła się wiedząc, że Ai, zawsze rano, niczym zombie schodzi do kuchni i zagląda do lodówki w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Dziwiła się, jak on może schodzić po tych licznych schodach nie spadając z nich.Po chwili, siedząc na parapecie, usłyszała dźwięk otwieranych drzwi.
-Ai! Wyspałeś się?- spytała.
-Tak...jakby...-powiedział jedząc w między czasie czekoladowy deser z śmietanką.
-Widzę, ze dzisiaj masz smaka na desery?-dziewczyna zaśmiała się.
-Ychym.
Ayako zlustrowała brata wzrokiem.Włosy jego sterczące na wszystkie możliwe strony otulały delikatnie jego twarz przy policzkach.Oczy nie do końca odróżniające jeszcze sen od jawy spowite były lekką mgiełką. Rękaw jego za dużej, żółtej bluzki zsuwał mu się z prawego ramienia. Równie za duże, krótkie, niebieskie spodenki zsuwały mu się lekko z bioder.
"Uroczyyy" pomyślała.
-Ayaaa. Żyjesz?
-Hm...a tak, tak żyję.-odpowiedziała wyrwana z zamyślenia.
-Hm...o chym myśhałaśh? -spytał Ai z łyżeczką w buzi.
-Ej, ej. Z łyżeczka się nie gaadaa!
-Tak, tak.Wiem.-chłopak wyciągnął łyżeczkę i razem z , pustym już, pojemnikiem odstawił je na etażerkę.-No, to powiesz mi o czym myślałaś?
-Aaaaa...Myślałam o tym, ze uroczo wyglądasz w swojej piżamce.-Ayako uśmiechnęła się do brata.
-Ej.-chłopak zarumienił się i nadał policzki.
-Nawet teraz wyglądasz u-ro-czoo .- Dziewczyna doskoczyła do niego i złapała go za policzki.
-Ayaa. Ne hestem dzieckhem!!-wykrzyknął.
-Oj. No dobrze już.-Ayako puściła brata i z powrotem usiadła na miejscu.
-Przez ciebie bolą mnie policzki.-powiedział rozcierając sobie dłońmi,wcześniej wspomniane, miejsce.
-Pseplasam.
Ai zeskoczył z parapetu.
-Wybaczam. Idę się umyć.
-Dobrzee!-usłyszał zanim zamknął drzwi.
Przez średniej długości korytarz koloru żółtego, doszedł do drzwi pomalowanych na pomarańczowo. Otworzył je i znalazł się w średniej wielkości łazience.
Ściany były,do połowy, pokryte pomarańczowymi kafelkami a od połowy w górę pomalowane były na niebiesko. Podłoga również wyłożona była pomarańczowymi kafelkami.W lewym rogu stała wanna z prysznicem. Obok, w prawym rogu stała toaleta, a po jej prawej stornie umywalka z małą szafką i lustrem. Na środku leżał okrągły niebieski dywanik.Obok wanny wisiały dwa ręczniki, a gdzieniegdzie w pomieszczeniu poustawiane były średnie kwiaty.
Ai rozebrał się i wszedł pod prysznic, rozkoszując się ciepłem, spływającej po nim, wody.
Po 10 minutach wyszedł z pod prysznica i wytarł się puszystym, zielonym ręcznikiem po czym ubrał się w wiśniowo-czarną bluzę z kapturem i turkusowe luźne spodnie "alladynki". Włosy zostawił rozpuszczone tylko grzywkę spiął turkusowymi wsuwkami. Osoba widząca go po raz pierwszy, pomyślałaby, że to dziewczyna a nie chłopak.
Gdy wszedł z powrotem do pokoju, Ayako siedziała na parapecie, całkowicie pochłonięta swoją książką. Ai w tym czasie usiadł na łóżku, uprzednio wyciągając ołówek i szkicownik, po czym zaczął rysować.
-Ai.-odezwała się dziewczyna po chwili ciszy.-A wiesz, że jutro obok nas, no wiesz do tego domku po drugiej stronie, ma wprowadzić się nowa trzyosobowa rodzina?
-Serio? Skąd to wiesz?-chłopak oderwał wzrok od szkicownika.
-No, hehe, ma się swoje sposoby.-w tym momencie pomachała mu swoją komórką.
-Aaa. Racja.-odpowiedział i wrócił do rysowania, tak samo jak jego siostra do czytania.
Jest!!-Skończyłem!!-wykrzyknął Ai, po 30 minutach, stojąc na łóżku i z iskierkami w oczach przyglądając się obrazkowi, który przedstawiał Krainę Czarów.
-Pookażesz?-spytała dziewczyna, która juz 10 minut temu skończyła książkę i patrzała w okno. Chłopak odwrócił szkicownik w jej stronę.
-Woow!! To jest...to jest...to jest śliczne! Piękne! WSPANIAŁE!!
-To chyba najlepsze co udało mi się narysować.-oznajmił przyklejając rysunek do ściany.
-Zgodzę się. Idę na dół zrobić sobie śniadanie. Idziesz?
-No.
Bliźniaki zeszły na dół, a na małym stoliczku, przy wejściu do kuchni spostrzegły kartkę, na której pisało:
Dzieciaki!
Wychodzę do pracy, a wiem, że jeszcze śpicie, więc niedawno zrobiłem zakupy, (bo nasza kochana lodówka świeci pustkami) żebyście jak wstały, miały co zjeść.
Tak czy inaczej wszystko jest w kuchni. Ja już muszę iść.
Hachi.
-Rozumiem, że wujek Hachi zrobił zakupy.
-No. Dalej chodźmy do kuchni bo mi kiszki marsza grająą.
-Okey. Okey.
Kuchnia była pomieszczeniem przytulnym i ciepłym. Ściany miała koloru żółtego, natomiast podłogę w zielonych kafelkach.
W prawym rogu, naprzeciwko drzwi, stała lodówka a obok niej blaty i szafki oraz piekarnik. Z lewej strony znajdowało się wejście do jadalni, jak i mały, zielony kosz na śmieci. Naprzeciwko drzwi znajdowało się kwadratowe okno, przez które zaglądało żółte słońce.
Ayako podeszła do szafki i wyciągnęła z niej dwie bułki, podczas gdy Ai wyciągał z lodówki, masło,ser i ketchup. Przy robieniu śniadania 1/3 kuchni zdążyła zostać upaćkana. Po zrobieniu, jakże pożywnych bułek, wysprzątali pomieszczenie i udali się z jedzeniem i sokami do pokoju.
-A wiesz Ai?-spytała Ayako gryząc bułkę.
-Co wiem?
-Może poszlibyśmy jutro przywitać tą nową rodzinkę?
-No..W sumie możemy, ale po szkole.-chłopak nalał sobie pomarańczowego soku i upił łyk.
-Ma się rozumieć.-dziewczyna uśmiechnęła się i z powrotem zaczęła pałaszować bułkę.
o~~o
-Aya?Co tak paczasz przez to okno, hmm?-spytał Ai podchodząc do siostry, która wyraźnie się czemuś przyglądała.
-A nic. Chcesz to popatrz ze mną. Akurat rodzina z naprzeciwka się wprowadza. Od koleżanki udało mi się wyciągnąć, że ich nazwisko to Sakube. I, że rodzina ta składa się z mamy, ojca i 13-letniego syna.
-Aham. A ta twoja koleżanka, to nie czasami jakiś detektyw?-spytał się wychodząc z salonu i udając się do kuchni, z której dochodził pisk czajnika.
-Może, może.- Ayako udała się za nim.
-Chcesz herbatę?-Ai podszedł do szafki i wyciągnął pudełko z herbatą.
-Poproszę.- Ayako wstała i podeszła do szafki z kubkami wyciągając zielony i niebieski kubek, który później postawiła na blacie, obok brata. Ai zalał kubki wodą po czym wrzucił do nich saszetki.
Obydwoje, czekając aż herbaty się zaparzą, usiedli na parapecie przy oknie rozmawiając o szkole, wakacjach, swoim hobby i innych rzeczach.
Jednakże, po 10 minutach, dało się słyszeć dzwonek telefonu, który zakłócił ta ciszę. Chłopak odłożył kubek, zeskoczył z parapetu i poszedł odebrać telefon.
-Halo?
Macie rysunek Ai'a wykonany przeze mnie. Męczyłam się z nim 3 dni xD Choć w sumie zajął by mi dzień xD Ale jestem leniem .ooI. |