Tyle Was tu było *O*

wtorek, 9 kwietnia 2013

Sekrety marzeń - 9

Uwierzycie, że rozdział ten napisałam na 4,5 kartki A4, a wyszło go tak mało?
No cóż.... Ale, ale! Mamy 9 rozdział!!! Mam nadzieję, że nie nakombinowałam za bardzo w końcówce...ale ocenicie to w komentarzach ^^
Pozdrawiam i zapraszam do czytania!!!! Oraz zostawiania komentarzy xD


 Późnym rankiem Ren'a obudziły , wpadające przez okno, promienie słońca. Chłopak tylko zmarszczył brwi i nie otwierając oczu przytulił się do swojej "poduszki", która zaśmiała się cicho spokojnie przy tym oddychając. Zdziwiony chłopak, chcąc czy tez nie, przez ciekawość, lekko otworzył swoje zaspane jeszcze oczka. "Poduszka", którą okazał się być Tsuna, gładziła go po włosach i śmiała się. Ren od razu zarumienił się lekko, gdy przypomniał sobie, co wydarzyło się w nocy, ale nawet to nie zdołało wywrzeć na nim takiego wrażenia, by puścił z uścisku chłopaka, który grzał jak kaloryfer.
-Jak się spało?-spytał starszy chłopak nie zaprzestając głaskać młodszego po plecach.
-Mmmm...dobze...-odpowiedział cicho pomrukując. Z natury Ren był strasznym pieszczochem.
-Heheh. Pieszczotliwy kotecek.
-Njum.-chłopak jeszcze bardziej się w niego wtulił.
-Czy koteczek jest głoodny?
-Tloskę...
-No to zapraszam do kuchni...ale puść mnie hehe.- Tsuna wybuchł śmiechem wstając i widząc, że Ren cały czas się go trzyma.
-No łe. A tak fajnie cieplutko było.-Chłopak odczepił się od przyjaciela.-To jak? Go, go to the kitchen?
-Ychym.
~~*o*~~
-Wjęć? Cio będzie na śniadanko?-spytał Ren, głosem małego dziecka, co, według wszystkich, sprawiało, ze był jeszcze bardziej uroczy i słodki.
-Więc...będą tosty z serem i ketchupem, ale obawiam się, ze ty nie możesz sam ich zrobić, ponieważ małe dzieci nie mogą używać noży.-starszy chłopak pogroził mu teatralnie palcem.
-Ale ja nie jestem małym dzieckiem.- Ren nadymał policzki i złapał się za końcówkę koszulki ściągając ją delikatnie w dół. W dodatku jeszcze z różowiutkimi policzkami i niesfornymi włosami wyglądał nieziemsko słodko.
Tsuna, widząc go takiego, również lekko się zarumienił.
-To jak? Dasz mi tego noża?
-Niech no się zastanowię....hm....
-Tsuuuuuuuuunaaaaaaaaa!
-No już. Trzymaj.-Tsuna podał chłopakowi średniej wielkości nóż, po czym obydwoje zaczęli przygotowywać tosty.
~~~*o*~~
-Pyszne, pyszne, PYYSZNEE!!-wykrzyknął Ren jedząc swojego, już 4, tosta.
-No...ech. Brudasek z ciebie Ren.-powiedział Tsuna i podszedł do niego zlizując mu z policzka trochę ketchupu. Ren momentalnie się zarumienił.
-A wcale, że nie...może trochę.-Ren zaczął się śmiać. Tsuna , patrząc na niego, również po chwili zanosił się głośnym śmiechem.
Po uspokojeniu się, starszy chłopak przyglądał się jak młodszy bierze kolejnego tosta i go gryzie.
-Ała....parzy, parzy!!!-wykrzyknął Ren skacząc na krześle i wachlując usta.
Rozbawiony tą sytuacją Tsuna podał mu szklankę z lemoniadą.
-Masz napij się.-ledwo co powstrzymywał się od śmiechu.
-Dziękuję...-odpowiedział po jej wypiciu.
-Teraz oduczysz się łakomstwa, co:
-Pewnie tak....ale wątpię w to. Z głodem nie wygrasz. Pamiętaj.-chłopacy ponownie się roześmiali.
~~*o*~~
-Dobra. Ja pozmywam.-powiedział młodszy i zaczął zanosić naczynia do zlewu. Tsuna w tym czasie poszedł się ubrać.
 Naczynia chłopak zmywał w zamyśleniu, w skutek czego upuścił na podłogę, na szczęście, plastikowy kubek. Tsuna wtedy już był w kuchni.
Dziwnym trafem, obydwaj z nich, w tym samym czasie chcieli ten nieszczęsny kubek podnieść, przez co styknęli się dłońmi. Ren ponownie mimowolnie się , i to solidnie, zarumienił, po czym począł wstawać z kolan. Starszy chłopak również wstał, przez co stali teraz naprzeciw siebie i patrzeli sobie w oczy. W pewnym momencie Tsuna podszedł do niego, mocno przytulił i pocałował.
Zdziwiony i zaskoczony Ren lekko uchylił usta, przez co język przyjaciela teraz badał dokładnie jego policzki, żeby dziąsła a także raz po raz zapraszał język młodszego do zabawy.
Chłopak nie odepchnął Tsuny od siebie. Wręcz mógłby sam sobie powiedzieć, bez żadnych wyrzutów, że lubił przebywać w towarzystwie starszego. Lubił jak ten go przytulał lub gładził po włosach albo tak pieszczotliwie do niego mówił. W jego obecności czuł się również bezpiecznie. Nie mógłby jeszcze nazwać uczucia żywiącego do przyjaciela miłością, ale myślał, że niedługo to się zmieni...


6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rzygam cukrem, tecza w koło, a ci pieszczą sie wesoło♥ ~ Haru poetka zawitala, dzień dobry;w;
      Sorencja ale do tego rozdziału mam kilka uwag ;-; i od nich zacznę mój zacny komentarz. otwórz po pierwsze: to jest gimnazjum i jak już wspominalam nie mogą oni zachowywać sie jak dzieci. Fakt dalej nimi sa ale w gimnazjum nawet w pierwszej klasie następuje taki skok charakteru + to sa chłopcy. Hormony buzują i te sprawy. Tsuna jeszcze sie jakoś tak trzyma ale Ren sie strasznie infantylnie zachowuje. Wybacz, ale codzienny kontakt z gimnazjalna rzeczywistością ma we mnie wyburzenie ;-; wybacz, wiem ze nie masz pojęcia jeszcze jak to wyglada, ale prosze, nie cofaj ich w rozwoju. Nie pisz tak jakby seplenili bo umieją mówić. I to sie tez żle czyta i wyglada jak błąd. C innego jakby byli dzieciakami typu Ichi to jeszcze ujdzie C:
      Jest jedno zdanie jakoś tak dziwnie złożone, ale nie chce mi sie go poprawiać xD moge ci inapisac na gg kiedyś.
      Po trzecie i ostatnie cos, przez co spadlabym z krzesła, gdybym nie leżała na łóżku.
      czół. .... CzÓł... Serio? Rany, przecież to nawet nie wyglada dobrze ;-; spoko, wiem błędy ort sie zdarzają, nie czepie sie. Zbytnio. Ale popraw to na czUł. :D
      A teraz to co mnie rozbawilo:
      chłopaka, który grzał jak kaloryfer" bardzo lubię to porównanie. Jest tak słodko iuczuciowo jak mówią o tym ze osoba jest bardzo ciepła albo zaciągają sie jej zapachem. Tyle miłości <3
      Go, go to the Kitchen jest tekstem rozdziału, powalil mnie >_>
      Rozdział jest nafaszwrowany cukrem, karmalem i wszystkim co słodkie *.*
      Kiedy Tsuna polizal Rena po twarzy... Ja piepszę jak odważnie, mój ulubiony fragment zaraz po kitchenie C:
      Jak on moze nie wiedzieć czy to miłość lol rany co za Uke rasowe, Ren ogarnij sie* powiedziała prawdopodobnie najmniej ogarnieta osoba na swiecie*
      Słodko,słodko, słodko :3

      Usuń
    2. Dłuuuugi koment *O*
      Dziękuję za uwagi. I tak jak przyjade ze szkoly do domu poprawię to na czuł.
      A wyszedł ten wyraz taki jak jest,ponieważ rozdział ten na bloga psałam trochę długo,a kończył mi się czas (ograniczenie czasowe) i się śpieszyłam ^^"
      Ale w następnym rozdziale powinno być dobrze wszystko.

      Usuń
  2. Kurde. Kurde. Kurde. Siostry za mną, a tu taki cudny art XDD No, ale do rzeczy.
    Czytałam to chyba jak jechałam do miasta do mamy XD I pamiętam, że mi się zalogować nie chciało X__x
    Noo.. to zrobię taki inny komentarz ;3
    "przytulił się do swojej "poduszki", która zaśmiała się cicho spokojnie przy tym oddychając." pierwsze co sobie pomyślałam to to, że ma gadającą poduszkę XDDD
    Urooooooooczooo ♥
    "-To jak? Go, go to the kitchen?" Tak bardzo angielski.. XD
    Tooooooooosty *______* Brudasek~! XD
    Mwahahahahahahahahaha !♥ Jestę przepowiednię~! Wiedziałam, że tak będzie ! *taniec*
    Noo, taki nieogarnięty trochę xD
    Pozdrawiam ! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gadająca poduszka....ty wiesz co? Fajnie by było taką mieć *O*
      Taa. Ren jest brudasek,ja jestem brudasek wszyscy są brudaskami! XD
      Przepowiednia Aiko...fajnie brzmi xD

      Usuń
  3. Boże w chwili pocałunku dostałam palpitacji serca *_______* i ten cudny art. Od początku czekałam na ten namiętny pocałunek i w końcu sie doczekałam. i ten angielski zwrot xD Toooooosty!^^ Kontynułuj to prosze^^. Pozdrawiam! Akai. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za skomentowanie ^ ^ Komentarze dają WIELKIEGO kopa do dalszej pracy :D