Tyle Was tu było *O*

sobota, 1 czerwca 2013

Sekrety marzeń ~ 13

 Rankiem Ren'a obudziło lekkie głaskanie po plecach. Zamruczał cicho i mocniej wtulił się w źródło ciepła.
  -Cieplutko...- wyszeptał. Tsuna uśmiechnął się i pocałował go w czoło.
  -Dzień dobry.
  -D-dobry.- przywitał się młodszy i zamruczał i zarumienił się, gdy 'przyjaciel' pocałował go w czoło.- Jak się spało?- spytał.
  -Dobrze. Masz wygodne łóżko.- stwierdził i ponownie się uśmiechnął, gdy rumieniec na twarzy młodszego się powiększył.
  -A-a no to dobrze...chyba.- stwierdził i  uśmiechnął się. - Tsuna, wstawajmy już, bo jeszcze ktoś wejdzie...- i jakby na życzenie Ren'a - do pokoju wparowała Kyoko.
  -Aaaaa....to ja nie przeszkadzam...- powiedziała i szybko zrobiła w tył zwrot. Tsuna zaśmiał się cicho, a Ren wsunął bardziej pod kołdrę.
  -Dobrze, wstajemy. - starszy chłopak pomógł wstać młodszemu. Po tym pościelili łóżko i ubrali się. Tsuna miał swoje wczorajsze ciuchy, pod takim względem, że ciuchy Ran'a były by na niego za małe.
  -Ren! Tsuna! Chodźcie na śniadanie! - z dołu rozległ się krzyk Ami. Chłopacy poprawili jeszcze tylko kołdrę i zeszli do jadalni.

  Przy stole siedziała już całe rodzinka, która utkwiła swoje spojrzenia w tych dwóch postaciach. Ren zarumienił się, a Tsuna tylko uśmiechnął.
  -Dzień dobry.- przywitał się.
  - Dobry, dobry. Siadajcie dzieciaczki. - zwróciła się do nich kobieta. Tak się złożyło, że siedzieli obok siebie. Po ich oby dwóch stronach siedziała Kyoko i dziadek Mutsume.
  -To zabieramy się do jedzenia. Itadakimasu! - wykrzyknął starzec.
  -Itadakimasu. - powtórzyli po Nim wszyscy.

  Na śniadanie składała się jajecznica (co ja mam z tą jejecznicą? ;__; dop. Kimichi ), chleb, masło, parówka, ser żółty, ogórek, szynka i ketchup. Do picia była ciepła herbatka z cytryną. Po zjedzeniu jajecznicy, wszyscy nakładali sobie co chcieli. Ren , jak i Tsuna, zjadł jeszcze jedną skibkę chleba z żółtym serem, a dalej pił już herbatę. Po skończonym posiłku, oznajmili, że to oni będą zmywać naczynia.
  -Która godzina? - spytał młodszy chłopak myjąc, ostatni już, talerz. Tsuna spojrzał an zegar.
  -  7:30. Mamy jeszcze pół godzinki do szkoły. - chłopak przyjął podawany przez chłopaka talerz, wytarł go i odłożył do suszarki. Ren wytarł ręce w ręczniczek i przytulił się do starszego chłopaka od tyłu. Chłopak odwrócił się i objął go ramionami.
  -Nie boisz się, że ktoś nas zobaczy? - spytał. Ren popatrzał na niego swymi złotymi oczami.
  -W sumie...Ami wie o tym, że się w Tobie kocham..bo to do Niej poszedłem po radę, jak to Tobie powiedzieć. A Kyoko...pewnie na jakiś czas zapomni. Ma 5 lat więc najbardziej prawdopodobnie zajmie się czymś innym.- odpowiedział dając mu całusa w policzek.
  -Aha. I dopiero teraz mi o tym mówisz. Niedobry Ty. - chłopacy zaczęli się śmiać.
  -Nie chcę przeszkadzać, ale moglibyście już wyjśc do szkoły. - w kuchennych drzwiach pojawiła się Ami. Na jej twarzy malował się uśmiech. Speszony Ren szybko oderwał się od Tsuny i zarumienił się. Tsuna uśmiechnął się.
  -Dobrze. Już idziemy. - Ami wyszła z kuchni, a Tsuna przelotnie pocałował Rena i, już obydwoje, ruszyli do korytarza, gdzie założyli buty, czapki i kurtki, po czym wzięli plecaki i ruszyli do szkoły.

  -Oi~! Ren, Tsuna~! - z oddali dało się słyszeć czyjeś wołanie, a już po chwili z zza klasowych drzwi wyłoniła się blond czupryna. Oboje uśmiechnęli się. Po chwili przed nimi stał Hanashi z...okularami?
  -Hana, od kiedy ty nosisz okulary? -  spytał Tsuna.
  -A, w weekend byłem z mamą u okulisty no i tak się stało, o. - odpowiedział poprawiając niebiesko-białe oprawki okularów, które zleciały mu na koniec nosa.
  -Ładnie Ci w nich. - powiedział Ren siadając na swoje miejsce.
  -Heh, dziękuję. Wydaje mi się, że dzisiaj będzie padać...- Hanashi spojrzał przez okno, gdzie na niebie pojawiło się pare ciemnych chmur.
  -Może masz racje. Dobra siadamy bo zaraz dzwonek.- tu Tsuna miał rację. Od razu po jego wypowiedzi, jak na zawołanie, zadzwonił dzwnoek, a do klasy weszła nauczycielka angielskiego - Pani Monoke

  Po lekcjach chłopacy pożegnali się z Hanashim i poszli do baru sushi. Ren zamwił ootoro, natomiast Tsuna - California Temaki*.
  -Pychaa~.- powiedział Ren rozkoszując się smakiem ootoro.Starszy chłopak zaśmiał się.
  -Cieszę się, że Ci smakuje.- chłopak włożył do ust kawałek swojego Temaki.
 
  -Nie będę jadł obiadu w domu...-stwierdził, gdy po posiłku, odpoczywali popijając zieloną herbatę.
  -Oj. To Ami będzie zła, że zabrałem Cie na sushi.- Tsuna zaśmiał się.
  -Nie bój pandy. Ja ją udobrucham. - chłopak wstał i podszedł do 'przyjaciela', po czym ucałował go w policzek. Tsuna przytulił go do siebie.
   -Będziemy się już zbierać. Nie, Pandzioo?- spytał, sadzając młodszego chłopaka na kolanach.
   -Tak...- młody wtulił twarz w zagłębienie w szyi Tsuny.
   - Piszczoszek...no chodź, idziemy. - Tsuna wstał od stołu i założył kurtkę, a potem plecak. Ren poszedł w jego ślady. Po chwili szli już uliczką miasta.

  Mimo późnej wiosny, dzisiejszy dzień był szary i chłodny. Gdzieniegdzie, pośród ludzi chodzących po ulicach, dostrzec można było paru, ktrzy chodzili z szalikami. Lekki wiaterek delikatnie kołysał drzewami wiśni, przez co niektre płatki wirowały na wietrze. Mimo tej, jakże ponurej, pogody, obrzeża Tokio tętniły życiem. Gdzie nie spojrzeć tam masa ludzi wracających z pracy, szkół czy też po prostu spacerujących. Nagle nad miastem zebrała się granatowa chmura. Nie wróżyło to nic dobrego.  Chwilę potem lunęło jak z cebra. Cała ludność uciekała i chowała się, gdzie się dało. Ren i Tsuna przykryli głowy plecakami i biegiem ruszyli w stronę najbliższego sklepu. Był to sklep z zabawkami.

  Utrzymany był w ciepłych odcieniach. Na półkach stały różnej wielkości misie, lalki, pluszaki, zabawki interaktywne, akcesoria do lalek i wiele innych. Za ladą, obłożoną jojami, bańkami i świecącymi kulkami, stał mężczyzna. Na oko miał grubo po 40. Mimo wieku uśmiechał się przyjaźnie. Po chwili dołączyła do Niego dziewczyna. Na plakietce przyczepionej do sklepowego fartuszka, napisane miała 'Uczennica Oia. Lat 16'. To pewnie była jego wnuczka. Uwagę Ren'a przykuł duży, biały miś z czerwoną kokardą, który stał na wystawie. Tsuna, zauważając to, poprosił sprzedawcę o niego.
  -Tsuna?
  -To dka Ciebie.- powiedział chłopak i podarował Ren'owi misia
  -N-Naprawdę?- chłopakowi zaświeciły się patrzydełka. - Dziekuję~!- wykrzyknął i, nie zwracając uwagi na sprzedawcę i dzieczynę, pocałował go w policzek, a potem przytulił misia.
  -Mam nadzieję, że mnie też będziesz tak tulił?- spytał Tsuna.
  -Oczywiście.
  Chłopacy kupili jeszcze fioletowy parasol i, pod jego osłoną, ruszyli do domu.

  -To do jutra.- oznajmił Tsuna i pocałował chłopaka.
  -Mmm...- Ren uchylił troszkę usteczka, pozwalając, by język Tsuny wsunął się w nie. Całowali się tak, aż do utraty powietrza.
  -Jeszcze raz dziękuję za misia.- młodszy chłopak pocałował go jeszcze w policzke i ruszył do domu. Tsuna też udał się do swojego.

  -Ami! Wróciłem!- wykrzyknął wychodząc z korytarza. - Jakby co, będę u siebie!- chłopak ruszył w stronę swojego pokoju.
  -Dobrze!- tyle usłyszał zanim zamknął drzwi.

  W pokoju położył misia na łóżku i włączył komputer.  Jeśli miał robić lekcje, to tylko tak. Ściągnął plecak i wyciągnął podręcznik od matematyki.  Po przeczytaniu tego, co mieli zadane, mało brakowało, a by się załamał.

  Po długim czasie użerania się z lekcjami, wycieńczony,  wyłączył konouter i zleciał na łóżko, przytulając swojego misia. Po chwili jego telefon zapikał. Odblokował go i spojrzał na wiadomość sms'a.
  'Hej Renuś. Śpis już? Czy jeszcze nie? Tsuna'
Chłopak spojrzał na prawy, górny róg, w ktrym widniała data i godzina. Pół godziny po jedenastej.  Zdziwił się, gdy to zobaczył. Widocznie połowa jego dnia, uminęła mu na odrabianiu lekcji. Odpisał na sms.
'Nie zauważyłem godziny.  Idę się myć właśnie. Pandzia'.
W tym momencie chłopak pognał do łazienki i szybko, umyty, ubrany i troszkę śpiący, wrócił do pokoju. Czekała na Niego nowa wiadomość.
  'Ja właśnie idę. Życzę Ci słodkich snów Pandziu. Branoc. Tsuna'
Chłopak odpisał 'Dobranoc <3' i położył się do łóżka. Po chwili już spał.

@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@

  Obiecałam, że dodam dzisiaj, a dla mnie 50 minut po północy to jeszcze sobota xD
Mam jadzieję, że rodział długością, jak i treścią Was zadowlił.
Zostawcie ślad.
Branooc~.

8 komentarzy:

  1. oh tak Kyoko wjazd z samego rańca :3 ktoś ma wyczucie. Innymi słowami nie wywołuj wilka z lasu, Ren xD
    (co ja mam z tą jejecznicą? ;__; dop. Kimichi ) xDDDDDD umarłam, ale tak jak sobie przypomne to zawsze jajecznica hahah nie no spoko, to po prostu popularne danie na śniadanie C: wgl w jakimś opowiadaniu gościu robił jajecznicę z dżemem więc jak widzisz jest duży wybór jajecznic :d

    Okulary. +10 do przepowiadania pogody

    a to nie czasem Tamaki był? http://moe.animecharactersdatabase.com/uploads/1516453301_20061218-ouran22nw.jpg Rany jaki suchar xDDDD
    -Nie bój pandy. Jebłam, leżę i nei wstaję

    Rany lalki interaktywne są straszne;-; to ich puste spojrzenie i to: abawabwabw agaa ;-;
    opowiem ci historię co mi raz ciocia mówiła. Oni maja 4 letniego syna i on ma takiego misia co gada różne rzeczy. I raz ciocia idzie do łazienki w nocy a ten miś nagle: Akuku~widzę cię~. Ona to tam mało nie umarła za strachu ;___; Tak więc gadajace zabawki to samo zuo xD kurwa, anegdota :P
    Kupił mu misia :O so romantic, Tsuna to wie jak zagrywać


    Właśnie zauważyłam że piszesz o wiele dłuższe rozdziały niż niegdyś i generalnie jest duuuuuży postęp :D brawo Kimichi :*
    no spoko uroczy są, ale wiadomoże jak szczęście za duże to mniej należy mu ufać C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ale, że co? Że Tamaki to Haa czy ten sprzedawca...nie igarniam, bo już prawie noc.
      Leżę w łóżku, po kryjomu na tel, a czytając Twój koment próbuję się nie śmiać.
      Panda, panda everywhere. Ja jestem pando-motylem xD

      Próbuję pisać długie...w sumie to krótszych chyba nie napisze, no może oprócz one-shotów, bo weszło mi to w nawyk.
      Jajecznica mnie prześladuje - czyt. Dzisiejsze śniadanie ;3;

      Ja miałam lalkę interaktywną, która, gdy wyciągłaś je smoczek z buzi, zaczęła ryczeć. I kiedyś się ten smoczek zgubił, To nią waliłam o stół by.się zamknęła, a wystarczyło wyjąć baterie, co później udowodnił mi tata xD

      Pisanie długich weszło mi w nawyk. Ciocia Haru jest dumna . Yay~!

      Usuń
    3. No bo napisałaś Temaki california. A ja myślałam ze sie pisze Tamaki. A z Tamakim kojarzy mi sie tylko Tamaku z ourana.
      Temaki-Tamaki .-. Czaisz? Taki suchar ;-;

      Usuń
    4. W sumiw..to tą nazwę z Pou miałam i było tam napisane California Temaki.

      Usuń
  2. Widzę imię "Ren" i myślę "Skip Beat" :P Widzę "Kyoko" i już kurde otwieram nową kartę by poczytać mangę :D Choć nie powiem, że o mało nie dostałem zawału widząc te dwa imiona :D Rozdział sweet choć wyłapałem kilka niewielkich literówek. Ale nie czepiam się, bo u mnie pewnie jest ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę w domciu to poprawię, sama czytałam i aż się przeraziłam, że tyle literówek jest O.O

      Usuń
  3. Awww... Kocham to.PO PROSTU KOCHAM^^ Rozdział był długi ale i tak wolałabym dłuższy xD ^^czekam na 14 rozdział.!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za skomentowanie ^ ^ Komentarze dają WIELKIEGO kopa do dalszej pracy :D