Tyle Was tu było *O*

czwartek, 27 czerwca 2013

Szczęście w nieszczęściu - prolog

PROLOG

    Pare dni temu jego życie straciło sens. Całkowicie. Wylał wiele łez, gdy dowiedział się o wypadku jego rodziców...myślał, że przynajmniej jedna osoba mu została, lecz jego mały braciszek był wtedy z Nimi. W końcu łzy ustały, ale nękające go koszmary powracały każdej nocy. Tej także...

    -Onii-chan~! - mały, brązowo-włosy chłopczyk wbiegł do Jego pokoju.
    -Hej Izumi. - starszy chłopak wziął małego na ręce.
    -Ces zobacyć mojego, małego misa? - spytał malec, wpatrując się swoimi czarnymi tęczówkami w brata.
    -Jasne, ze chcę. - i poszli razem.

    Wtedy scena ulegała zmianie.

    Palący się samochód u podnóża góry. Ciała rodziców, leżące pół metra od niego...spalone.
     Szukał brata.
    Znalazł. Leżącego cztery metry od auta, małego chłopczyka.
    -Izumi! Izumiś! Powiedz coś! Proszę! - wołał przez łzy. - Nie możesz umrzeć...- tulił do siebie obezwładnione ciało braciszka. Spojrzał na Niego. Ostatnim co zobaczył były...
                                                                                                                       ...jego oczy, z których                                        
                                                                                                                                   uchodziło życie.
    Zawsze, po tym budził się cały mokry od potu, przerażony i płaczący. Mógł się żegnać z dalszym snem.

***

    Teraz podążał ulicą. Snuł się po niej całkowicie wyprany z emocji i obojętny na wszystko. Jego celem była rzeka.
    Przeszedł przez pasy, potem ogród, aż w końcu doszedł.

    Uśmiechnął się do siebie w duchu, ze zaraz zakończy swoje marne życie. Już miał wejść do wody, gdy nagle poczuł dłoń na ramieniu. Odwrócił się i...

5 komentarzy:

  1. TY KANALIO! JAk możesz kończyk w takim momencie?! Jeżeli to będzie fantystyka zobaczy akiegoś ducha, jak nie to "TEGO KOGOŚ", hmm?

    Nie będę zgadywać tylko pisz. <33

    Czekam na więcej.

    Meggie. ~

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jakiegoś powodu: lubię, gdy prolog jest krótki i jedynie wprowadza w fabułę, ale jednak wciąż pozostawia ją tajemniczą. Robi to fajny nastrój ^^
    Główny bohaterze: nie wiem nawet, jak masz na imię, ale jestem z tobą. Nieuzasadnione poczucie winy i żal są zabójcze w pewnych ilościach. Trzymaj się, chłopak.
    Za motyw z samobójstwem to opowiadanie ma już na starcie u mnie ogromny plus. I co więcej - nie chce sobie podciąć żył, przestrzelić łba ani przedawkować leków. Tak zwykłe, przypadkowe utopienie się. Ciekawe. Tylko teraz pytanie: któż mu w tym przeszkodził? Duch zmarłego braciszka? Jakiś ,,przyjaciel''? To przypadek? Dobre zakończenie.
    Btw. zmieniłaś wygląd bloga. Podobają mi się spokojne kolory i ten człek po lewej. Ma takie coś w tym swoim oku, że od razu przypadł mi do gustu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog, heee
    no ale serio D: takie zakońćzenie xDD i teraz sie nei moge doczekać.
    Samobójstwa ostatnio widzę w modzie w blogach xD
    ktoś mu przeszkodził, rany rany któż to. Ja także podam swoje podejrzenia: Przyjaciel, duch, jakiś znajomy lub... jego nauczyciel HA xD w każdym razie zapowiada się dramat.
    W poprzednim komentarzu zapomniałam powiedzieć że nowy wygląd absolutnie wkupił się w mój gust xD Na początu wgl nei ogarnęłam gdzie jest myszka hehuehuhe

    OdpowiedzUsuń
  4. Mwahahahahahahah ♥ Pięknie ~! Ale chyba go już czytałam u Ciebie.. ale nie komentowałam D: W sumie podoba mi się ;3
    Krótki, wprowadzający do głównego wątku no i nutka tajemniczości~! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale udał Ci się ten prolog, aż chce się dowiedzieć co będzie dalej. Przeczytanie paru Twoich notek, będzie dla mnie ciekawym zajęciem. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za skomentowanie ^ ^ Komentarze dają WIELKIEGO kopa do dalszej pracy :D