PROLOG
Pare dni temu jego życie straciło sens. Całkowicie. Wylał wiele łez, gdy dowiedział się o wypadku jego rodziców...myślał, że przynajmniej jedna osoba mu została, lecz jego mały braciszek był wtedy z Nimi. W końcu łzy ustały, ale nękające go koszmary powracały każdej nocy. Tej także...
-Onii-chan~! - mały, brązowo-włosy chłopczyk wbiegł do Jego pokoju.
-Hej Izumi. - starszy chłopak wziął małego na ręce.
-Ces zobacyć mojego, małego misa? - spytał malec, wpatrując się swoimi czarnymi tęczówkami w brata.
-Jasne, ze chcę. - i poszli razem.
Wtedy scena ulegała zmianie.
Palący się samochód u podnóża góry. Ciała rodziców, leżące pół metra od niego...spalone.
Szukał brata.
Znalazł. Leżącego cztery metry od auta, małego chłopczyka.
-Izumi! Izumiś! Powiedz coś! Proszę! - wołał przez łzy. - Nie możesz umrzeć...- tulił do siebie obezwładnione ciało braciszka. Spojrzał na Niego. Ostatnim co zobaczył były...
...jego oczy, z których
uchodziło życie.
uchodziło życie.
Zawsze, po tym budził się cały mokry od potu, przerażony i płaczący. Mógł się żegnać z dalszym snem.
***
Teraz podążał ulicą. Snuł się po niej całkowicie wyprany z emocji i obojętny na wszystko. Jego celem była rzeka.
Przeszedł przez pasy, potem ogród, aż w końcu doszedł.
Uśmiechnął się do siebie w duchu, ze zaraz zakończy swoje marne życie. Już miał wejść do wody, gdy nagle poczuł dłoń na ramieniu. Odwrócił się i...
TY KANALIO! JAk możesz kończyk w takim momencie?! Jeżeli to będzie fantystyka zobaczy akiegoś ducha, jak nie to "TEGO KOGOŚ", hmm?
OdpowiedzUsuńNie będę zgadywać tylko pisz. <33
Czekam na więcej.
Meggie. ~
Z jakiegoś powodu: lubię, gdy prolog jest krótki i jedynie wprowadza w fabułę, ale jednak wciąż pozostawia ją tajemniczą. Robi to fajny nastrój ^^
OdpowiedzUsuńGłówny bohaterze: nie wiem nawet, jak masz na imię, ale jestem z tobą. Nieuzasadnione poczucie winy i żal są zabójcze w pewnych ilościach. Trzymaj się, chłopak.
Za motyw z samobójstwem to opowiadanie ma już na starcie u mnie ogromny plus. I co więcej - nie chce sobie podciąć żył, przestrzelić łba ani przedawkować leków. Tak zwykłe, przypadkowe utopienie się. Ciekawe. Tylko teraz pytanie: któż mu w tym przeszkodził? Duch zmarłego braciszka? Jakiś ,,przyjaciel''? To przypadek? Dobre zakończenie.
Btw. zmieniłaś wygląd bloga. Podobają mi się spokojne kolory i ten człek po lewej. Ma takie coś w tym swoim oku, że od razu przypadł mi do gustu.
Pozdrawiam
Prolog, heee
OdpowiedzUsuńno ale serio D: takie zakońćzenie xDD i teraz sie nei moge doczekać.
Samobójstwa ostatnio widzę w modzie w blogach xD
ktoś mu przeszkodził, rany rany któż to. Ja także podam swoje podejrzenia: Przyjaciel, duch, jakiś znajomy lub... jego nauczyciel HA xD w każdym razie zapowiada się dramat.
W poprzednim komentarzu zapomniałam powiedzieć że nowy wygląd absolutnie wkupił się w mój gust xD Na początu wgl nei ogarnęłam gdzie jest myszka hehuehuhe
Mwahahahahahahah ♥ Pięknie ~! Ale chyba go już czytałam u Ciebie.. ale nie komentowałam D: W sumie podoba mi się ;3
OdpowiedzUsuńKrótki, wprowadzający do głównego wątku no i nutka tajemniczości~! ♥
Ale udał Ci się ten prolog, aż chce się dowiedzieć co będzie dalej. Przeczytanie paru Twoich notek, będzie dla mnie ciekawym zajęciem. Życzę weny
OdpowiedzUsuń