Yukiye obudziło przedostające się przez zasłony słońce, jak i zapachy dochodzące z kuchni. Podniósł się i przetarł oczy. Teraz wyraźniej widział pomieszczenie.
Pokój różnił się od dotąd mu poznanych. Ściany były utrzymane w barwach brzoskwini, a podłoga była wyłożona karmelowymi panelami. Na środku leżał puszysty, pomarańczowy dywan. Zasłonki na dwóch średnich oknach były białe i powiewały teraz muskające przez lekki, letni wiaterek. Łóżko było wykonane z karmelowego drewna, tak jak i szafa, biurko, dwie szafki, dwie etażerki i drzwi do, prawdopodobnie, oddzielnej łazienki. Jedynie kołdrę i podużki miało ono w kolorze ciemnego brązu, aczkolwiek idealnie się dopasowało do pomieszczenia. Chłopak wstał z łóżka nie przejmując się poprawianiem kołdry i przeszedł przez ciemny korytarz, schodami do kuchni.
- Dzień dobry. Wyspałeś się? - spytał Kuroko smażący coś na patelni.
- O-ohayooo. - ziewnął chłopak. - Wyspałem. Co gotujesz? - spojrzał mu przez ramię.
- A coś dobrego. Jajecznicę~! - wykrzyknął z entuzjazmem. Yukiya lekko się uśmiechnął. - O~! Nasz ponurak umie się uśmiechać?
- A jasne, że umiem. - oburzył się niższy. Ale po chwili dąsania się na demona usiadł przy stole pijąc herbatę.
- Do stołu podano~. - chłopak nałożył jajecznicę na dwa talerze i odstawił patelnię do zlewu, po czym usiadł naprzeciwko chłopaka.
- Smacznego. - powiedział Yukiya patrząc się z iskierkami w oczach na śniadanie. Po chwili jednak iskierki szczęścia zmieniły się w przygnębienie, albowiem chłopak przypomniał sobie, gdy razem z rodziną jedli jajecznicę, na prawie każde śniadanie. Demon to zauważył.
- Ej mały, coś nie tak? - spojrzał na Niego z troską.
- Co? A nie, dobrze jest. I nie jestem mały! - chłopak nadymał policzki, ale po chwili jadł śniadanie. Kuroko po raz kolejny się roześmiał. Ten malec po prostu go rozśmieszał. A pomyśleć, że wszyscy myśleli o Nim jak o nieczułym demonie.
- Dobra, dobra....mały. - zaśmiał się ponownie.
- Hmpf! - powiedział Yukiya i zaczął jeść śniadanie. Demon poszedł w jego ślady.
- Ne, Yu. - zaczął Kuroko - Masz gdzie mieszkać? - spytał, gdy po śniadaniu siedzieli na puszystym, czarnym dywanie w salonie.
- Niekoniecznie... - zaczął młodszy. - Niedawno straciłem rodzinę, a pracy znaleźć nie mogę, bo w żadnej mnie nie chcą, więc tak jakby nie... - odpowiedział opuszczając głowę. Jego psychika powoli nie wytrzymywała tego.
- Hm...Wiesz, mam pewien pomysł. - powiedział demon i lekko uniósł głowę.
Salon był pomieszczeniem o ciepło czerwonych ścianach i podłodze wyłożonej czarnymi panelami. W prawym roku stała kanapa, i dwa fotele. Wszystko w kolorze czarno - czerwonym. Przed nimi znajdował się szklany stolik z półmiskiem z owocami, a przed nim telewizor plazmowy. Z lewej strony stała szeroka na 3 metry półka na książki. Była tak szeroka, że zasłaniała prawie całą ścianę. Na przeciwko drzwi znajdowały się dwa okna i wyjście na balkon. Przykrywały je ciemne rolety. Gdzieniegdzie w pokoju stały rośliny. Na środku leżał wielki, puszysty, czerwony dywan, a nad nim wisiał żyrandol.
- Co byś powiedział na zamieszkanie tu? - spytał demon.
- He? - zaskoczony chłopak uniósł głowę.
- Potrzebuję kogoś do opieki mojej 5 - letniej siostry. Rano mogę się nią zająć, ale wieczorem wychodzę do pracy, więc nie mam za bardzo z kim ją zostawić. A ty od rana do południa jesteś w szkole. - mówił. - Więc mógłbyś ją pilnować i robić jeszcze inne rzeczy w domu, a w taki sposób spłacałbyś swój pobyt tutaj. - dokończył.
Chłopak patrzył na niego i pochłaniał każde wypowiedziane słowo.
- Na prawdę mógłbym? - spytał, a w jego czarnych oczach błyskały iskierki szczęścia.
- Pewnie. - demon uśmiechnął się.
Yukiya podszedł do Niego i przytulił go mocno. Z jego oczu poleciało parę łez szczęścia.
- Arigatou Kuroko. - powiedział po czy odkleił się od Niego i wytarł rękawem oczy.
Kuroko zaskoczony siedział chwile niczym słup soli, ale po chwili otrząsł się z szoku i uśmiechnął ciepło do młodego chłopaka.
- No już, już. Uspokój się. - powiedział i pogładził go ręką po jego błyszczących czarnych włosach.
- Okey. To...kiedy mam przynieść tu swoje rzeczy? - zapytał.
Demon na pytanie chłopaka, jednym ruchem dłoni przywołał tu wszystkie jego rzeczy.
- Waaa. Kuro-kun jesteś niesamowity~! - wykrzyknął brunet.
***
- O! Yu ktoś dzwoni do drzwi. Otwórz! - wykrzyknął demon, który oglądał w telewizji serial o wynalazkach.
- Dobrze. - Yukiya wstał z dywanu, uprzednio zamykając swój szkicownik i poszedł do drzwi. - Kto...
- Onii-san wróciłam~! - rzuciła się na niego mała dziewczynka.
- Mao przestań. Udusisz onii - sana.- powiedział chłopięcy głos. Yukiya nie mógł zauważyć do kogo On należy, ponieważ ciało małej dziewczynki go przygniotło.
- Ah. - dziewczynka odczepiła się od niego. - He? Ty nie jesteś Kuroko. Jesteś onee-chan? - spytała wlepiając w niego spojrzenie swoich intensywnie zielonych oczu.
- Co? Nie. Nie jestem dziewczyną. Jestem chłopakiem i nazywam się Yukiya. - powiedział chłopak.
- A mówiłem ci Mao, żebyś nie rzucała się na ludzi. - teraz brunet mógł zauważyć głos dochodzący z wejścia. Należał on do równie 5- letniego chłopca z blond włosami i intensywnie lawendowymi oczami.
- Mio przestań. - powiedziała do brata. - W takim razie Yu - kun, kim jesteś i co robisz w naszym mieszkaniu?
- Mao, Mio, nie dręczcie go. Od dzisiaj będzie z nami mieszkał i będzie się wami zajmował. - powiedział demon wychodząc z salonu. Dzieci natychmiast się na niego rzuciły.
- Onii - san~!! - wykrzyknęła Mao.
- No już. Złaźcie ze mnie. - Kuroko odstawił dziewczynkę na podłogę i poczochrał ją po lawendowych włosach. - Jak nocowało się u cioci?
- Fajnie. Ale my jednak wolimy dom. - oznajmił tym razem chłopak.
- Teraz jesteśmy śpiący. Od połowy nocy bawiliśmy się z Hotaru. - powiedziała dziewczynka ziewając i jednym ruchem dłoni, razem z bratem, przenieśli się do swojego pokoju, w którym położyli się spać. Kuroko zaśmiał się.
- Wstawaj Yu. - demon podał chłopakowi dłoń. Brunet przytrzymując się jego dłoni wstał z ziemi.
- Dzięki. Kuro, nie mówiłeś, ze masz tylko siostrę? - spytał.
- Przesłyszałeś się. - uśmiechnął się.
- A tak w ogóle, to kto to Hotaru?- zapytał się chłopak.
- Biały tygrys cioci. - odpowiedział starszy.
- Ahaaam.
- Idziemy robić obiad. - oznajmił Kuroko i wszedł do kuchni.
- Haaai~! - chłopak wbiegł za nim.
@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~
Aaaa kończą mi się zapasy rozdziałów ;-; Trzeba zacząć pisać xDD Mam nadzieję, że rozdział się podobał...? hehe. A tak w ogóle mam informację: Jutro wyjeżdżam nad morze i nie będzie mnie przez tydzień. Chyba, że podczas spacerku z laptopem natknę się na wifi, to wtedy szybko coś dodam ^U^ A gdzie jadę? Do Krynicy Morskiej. Był tam ktoś z Was kiedyś? Ja jadę pierwszy raz hehe. Trzeba poszukać stroju .__.
A tak w ogóle widzę, że nowe rozdziały komentuje zaledwie 4/5 osób. A wyświetleń jest zawsze więcej. Więc prosiłabym pod tym rozdziałem o komentarz każdego, kto czyta moje opowiadania. Wystarczy zwykle "ja czytam" czy coś w tym stylu ^U^
DX matyzc aj
OdpowiedzUsuńKimichi z doświadczenia wiem, że nie ma co liczyć na komentarze. Czytelnicy to kochane istoty, ale momentami mega leniwe :P
OdpowiedzUsuńMożna prosić więcej?
OdpowiedzUsuńJestem letnim leniem ;----; ale komentuje. Rozdział lekki, kuffa nienawidzę tego słownika w telefonię... Kuffa no! Rozdział mi się podobał :3 czekamy na więcej ^.^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Aiko Hori
Specjalnie dla ciebie zebrałam informacje i dowiedziałam się, że w Krynicy Morskiej jest fajnie. Podobno dobre plaże są xD
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się motyw z demonem, ale mnie w ogóle takie coś jara, także może dlatego xD
Ale cóż - demon niedemon, ale o młodsze rodzeństwo dbać trzeba! Szczególnie, gdy bez powodu rzuca się na pierwszą, lepszą osobą o_O
Rozdział ogólnie mi się podobał. Przyjemny, lekko się czyta, fajnie że będą razem mieszkać i wgl. nie mogę się doczekać, jak będzie wyglądać to ,,zajmowanie się dziećmi''. Bo coś czuję, że z takimi hm... ,,demonicznymi'' to łatwo nie będzie, hehe :D
Cóż, czekam na następny rozdział
Pozdrawiam ^^