-Hej tato~!- wykrzyknął chłopak podbiegając do mężczyzny od tyłu.
-Matko, Kei!! Nie strasz ludzi!!- krzyknął wystraszony mężczyzna, po czym schylił się by podnieść okulary z ziemi.
-Oj no przepraszam.- chłopak zszedł z pleców taty.- Jeśli szukałeś obiadu, to jest w lodówce, na górnej półce.- Kei oparł się plecami o stół, a po chwili szedł już w stronę drzwi.
-O, dzięki. A gdzie idziesz? - tata chłopaka wyciągnął pakunek z lodówki i udał się z nim do mikrofalówki.
To się zaczęło...pomyślał Kei, patrząc oczami przez ramię. - Idę do siebie, lekcje odrobić.- oznajmił, po czym zniknął za futryną.
W sumie, nie myślał nawet o robieniu lekcji. Ot tak, po prostu chciał, pod byle pretekstem, wyjść z kuchni, ale miało to swój powód. A był on taki, że gdy w jednym.miejscu znajdywało się z jego ojcem, ten zaczynał się o wszystko wypytywać. Kei osobiście tego nie lubił. Sądził, że jego ojciec, tak.jakby, naruszał wtedy jego 'prywatność'. Chłopak położył się na łóżko i odwrócił się do ściany. Jego myśli nie krążyły po żadnym, sensownym torze. Lecz po pewnej chwili zaczął rozmyślać o starym domu, szkole i przyjaciołach, którzy okazali się być fałszywymi. Nie tęsknił za, jak on to nazywał, 'starym etapem' swojego życia, sam przyrzekłby, że cieszy się z tej przeprowadzki. Teraz może śmiało powiedzieć, że ma pare przyjaciół, do których częściowo rodziło się zaufanie.
Znudzony leżeniem.i rozmyślaniem, wstał po czym wyszedł z pokoju kierując się schodami do kuchni.Będąc w niej, przemknął na palcach obok taty, który spał przy stole, by po chwili znaleźć się przy lodówce. Wyciągnął z niej dwa plastry żółtego sera, a z szafki obok wyjął bułkę. Nalał sobie jeszcze soku pomarańczowego, a po chwili ruszył z powrotem. Gdy tak przechodził obok stołu-coś złapało go za rękę. Szklanka trzymana w tejże dłoni, spotkała się z podłogą, rozpryskując sok.
-KURWAĆ!!- wykrzyknął przestraszony.
To 'coś', trzymające go za rękę, zaczęło się śmiać. Chłopak z wystraszonego stał się zdezorientowany. Odwrócił więc głowę i spojrzał na... SWOJEGO TATĘ?!
Mężczyzna zwijał się teraz ze śmiechu.
-Tatooo...- mruknął chłopak głosem jak z horroru.
-Jezu Kei...byś tylko widział swoją minę...szkoda, że aparatu nie miałem.- Kei westchnął.
-Będziesz się teraz ze mnie naśmiewać?
-No. Ale tylko przez...jakiś tydzień.- odpowiedział po czym wstał od stołu i poszedł do salonu.
Kei westchnął kolejny już raz i zaczął zbierać kawałki roztłuczonej szkalni. Po postprzątaniu bałaganu, nalał sobie soku z powrotem i udał się do siebie.
Będąc w nim, jedzenie i picie odłożył na biurko, a sam usiadł na krześle i włączył laptopa. Chwilę potem założył słuchawki na uszy, włączył piosenkę o tytule: Servant of Evil - Kagamine Len'a i tak czytał opowiadanie. Gdy je skończył, wyłączył komputer i wziął się za lekcje. Po 30 minutach wszystko miał skończone. W związku z tym, że półtorej godziny temu jadł bułkę, nie był głodny. Poszedł więc do łazienki by się umyć.
Pomieszczenie to było średniej.wielkości. Ściany były pomalowane na jasny fiolet a podłoga wyłożona była czarnymi.kafelkami. W łazience była wanna z prysznicem, toaleta, umywalka z lustrem, parę kwiatów, dwie lampki i dywanik oraz ręczniki. Chłopak rozebrał się i wszedł pod prysznic.
Gdy wyszedł z wanny ubrał się w czarną bluzkę i żółte spodenki, po czym, zanim jeszcze poszedł do pokoju, zachaczył o kuchnię i nalał sobie soku.
W pokoju odłożył szklankę i spojrzał się jeszcze przez okno, patrząc na palące się światło w sąsiednim oknie, które należało do Ai'a. Kei uśmiechnął się do siebie, zasłonił okno, zgasił światło i położył się do łóżka. Chwilę potem już spał...
-Matko, Kei!! Nie strasz ludzi!!- krzyknął wystraszony mężczyzna, po czym schylił się by podnieść okulary z ziemi.
-Oj no przepraszam.- chłopak zszedł z pleców taty.- Jeśli szukałeś obiadu, to jest w lodówce, na górnej półce.- Kei oparł się plecami o stół, a po chwili szedł już w stronę drzwi.
-O, dzięki. A gdzie idziesz? - tata chłopaka wyciągnął pakunek z lodówki i udał się z nim do mikrofalówki.
To się zaczęło...pomyślał Kei, patrząc oczami przez ramię. - Idę do siebie, lekcje odrobić.- oznajmił, po czym zniknął za futryną.
W sumie, nie myślał nawet o robieniu lekcji. Ot tak, po prostu chciał, pod byle pretekstem, wyjść z kuchni, ale miało to swój powód. A był on taki, że gdy w jednym.miejscu znajdywało się z jego ojcem, ten zaczynał się o wszystko wypytywać. Kei osobiście tego nie lubił. Sądził, że jego ojciec, tak.jakby, naruszał wtedy jego 'prywatność'. Chłopak położył się na łóżko i odwrócił się do ściany. Jego myśli nie krążyły po żadnym, sensownym torze. Lecz po pewnej chwili zaczął rozmyślać o starym domu, szkole i przyjaciołach, którzy okazali się być fałszywymi. Nie tęsknił za, jak on to nazywał, 'starym etapem' swojego życia, sam przyrzekłby, że cieszy się z tej przeprowadzki. Teraz może śmiało powiedzieć, że ma pare przyjaciół, do których częściowo rodziło się zaufanie.
Znudzony leżeniem.i rozmyślaniem, wstał po czym wyszedł z pokoju kierując się schodami do kuchni.Będąc w niej, przemknął na palcach obok taty, który spał przy stole, by po chwili znaleźć się przy lodówce. Wyciągnął z niej dwa plastry żółtego sera, a z szafki obok wyjął bułkę. Nalał sobie jeszcze soku pomarańczowego, a po chwili ruszył z powrotem. Gdy tak przechodził obok stołu-coś złapało go za rękę. Szklanka trzymana w tejże dłoni, spotkała się z podłogą, rozpryskując sok.
-KURWAĆ!!- wykrzyknął przestraszony.
To 'coś', trzymające go za rękę, zaczęło się śmiać. Chłopak z wystraszonego stał się zdezorientowany. Odwrócił więc głowę i spojrzał na... SWOJEGO TATĘ?!
Mężczyzna zwijał się teraz ze śmiechu.
-Tatooo...- mruknął chłopak głosem jak z horroru.
-Jezu Kei...byś tylko widział swoją minę...szkoda, że aparatu nie miałem.- Kei westchnął.
-Będziesz się teraz ze mnie naśmiewać?
-No. Ale tylko przez...jakiś tydzień.- odpowiedział po czym wstał od stołu i poszedł do salonu.
Kei westchnął kolejny już raz i zaczął zbierać kawałki roztłuczonej szkalni. Po postprzątaniu bałaganu, nalał sobie soku z powrotem i udał się do siebie.
Będąc w nim, jedzenie i picie odłożył na biurko, a sam usiadł na krześle i włączył laptopa. Chwilę potem założył słuchawki na uszy, włączył piosenkę o tytule: Servant of Evil - Kagamine Len'a i tak czytał opowiadanie. Gdy je skończył, wyłączył komputer i wziął się za lekcje. Po 30 minutach wszystko miał skończone. W związku z tym, że półtorej godziny temu jadł bułkę, nie był głodny. Poszedł więc do łazienki by się umyć.
Pomieszczenie to było średniej.wielkości. Ściany były pomalowane na jasny fiolet a podłoga wyłożona była czarnymi.kafelkami. W łazience była wanna z prysznicem, toaleta, umywalka z lustrem, parę kwiatów, dwie lampki i dywanik oraz ręczniki. Chłopak rozebrał się i wszedł pod prysznic.
Gdy wyszedł z wanny ubrał się w czarną bluzkę i żółte spodenki, po czym, zanim jeszcze poszedł do pokoju, zachaczył o kuchnię i nalał sobie soku.
W pokoju odłożył szklankę i spojrzał się jeszcze przez okno, patrząc na palące się światło w sąsiednim oknie, które należało do Ai'a. Kei uśmiechnął się do siebie, zasłonił okno, zgasił światło i położył się do łóżka. Chwilę potem już spał...
~*^*~
Więc...ROZWIEWAM WASZE WĄTPLIWOŚCI~!
Więc...postanowiłam rozdział ten poświęcić Kei'u bo te rozdziały z początku historii poświęcone były bliźniakom.
Mam nadzieję, że się spodobało~!
Pozdrawiam~!
Komentujcie~ xD
Więc...postanowiłam rozdział ten poświęcić Kei'u bo te rozdziały z początku historii poświęcone były bliźniakom.
Mam nadzieję, że się spodobało~!
Pozdrawiam~!
Komentujcie~ xD
EDIT: CAUTION! Spojler xD : Mam zamiar dodać jeszcze jedną osobę do tego opo. Jak myślicie, kto to będzie?
Mam 30 minut na komentarz i ponowne przeczytanie opowiadania. Oks, czas start.
OdpowiedzUsuńMasz sporo powtórzeń i w niektórych zdaniach stawiasz kropki ;_; "jego ojciec, tak.jakby, naruszał"
To dziwne.. ile on ma lat? No, bo przeklnął przy ojcum, a ten nic.. to tak jakby.. ruchać się w centrum miasta O.o Sorka, ale mój brat ma zły wpływ na mnie.. jestem za zboczona.
Za duuuużo kropek i powtórzeń.. i do tego za mało kochanie :C No Kimichi no... Ale rozdział spoko :3
Pozdrawiam!
ojcu*
UsuńKropki kropki: TO PRZEZ TELEFON ToT
UsuńKei ma 13 lat...ale jego tata był zbyt rozśmieszony miną Kei'a i tym, że go wystraszył więc nie zwrócił na to uwagi.
Powtórzeń staram się unikać, ale mi to nie wychodzi ToT
Trzeba zacząć szukać synonimów xD
A następny rozdział spróbuję dać dłuższy i więcej akcji w nim zamieścić- spodziewaj się do dzisiaj xD
Hah jaki ojciec.
UsuńStraszy syna-ten przeklina- ma wyrąbane na to.
Szklanka się tłucze- sok rozlewa-wyjebane,wychodzę.
oh fałszywi przyjaciele, przykre
Jaki masz telefon skoro możesz na nim pisać i dodać O-o?? bo mój ledwo ledwo odtwarza wgl stronę xD
krótko D: kimichi piszesz tak na jeden gryz xDD
wgl ODROBIĆ LEKCJE W 30 MINUT O____O ah no tak, podstawówka xDD chociaż nawet w podstawówce siedizałam troche O-o
Kei-nadinteligentna istota szpiegująca Ai'a w skurica K.N.I.S.A xDDD
pozdrawiam C:
w skrócie*
UsuńJa mam ZTE Blade ale siedze na tel brata. Pobierz Bloggera xD
UsuńJa tam na oko pisałam ile mu to zajmuje, bo jeszcze nigdy w tym roku lekcji nie robiłam xD tym bardziej z matmy, bo po co jak piszemy je na tablicy?
Ta, jego tata ma wyjebane na wszystko xD
Fajny skrót hehehhe xD
Następny będzie-chyba-dłuższy.
Kocham cie za Servant of Evil ! <3<3<3
OdpowiedzUsuńkiedy zacznie sie cos dziac??
Boże... Ojciec Kei'a.. Od razu go Polubiłam xD Akai
OdpowiedzUsuń