Ai siedział przy lekcjach, a w upływie około dwóch godzin, zrobił tylko 4 zadania.
-Poddaję się. Matma nie jest dla mnie.- pomyślał, odłożył książki do plecaka i uwalił się na łóżko. Po chwili jednak odwrócił się na plecy, po czym spojrzał na zegar na sąsiedniej ścianie. 18:35. Ma jakieś 4 godziny, zanim zmęczenie będzie dawało mu się we znaki. W tym samym czasie jego rozmyślania przerwała jego siostra, która dość głośno otworzyła drzwi. O dziwo, to mocne otworzenie tych wspaniałych drzwi nie było spowodowane tym, że jest zła. Wręcz przeciwnie- była niesamowicie szczęśliwa.
-Aya, coś się stało?- spytał siadając na łóżku.
-Pójdziesz ze mną i Miką-chan do miasta?- odpowiedziała mu pytaniem patrząc w jego oczy.
-Jak ja nie lubię, gdy ona się na mnie tak lampi...- zalamentował w myślach.- W sumie, to mogę pojechać. A gdzie będziecie chodzić?
-No...chcemy iść do księgarni zobaczyć mangi, potem obskoczyć parę sklepów, a później iść do kina.- odpowiedziała i usiadła na swoim łóżku bawiąc się misiem Rilakkuma.
Ai zaśmiał się.
-To kiedy jedziemy? - chłopak oparł się o ścianę.
-Za chwilę.- Ayako wypowiedziała to nad wyraz spokojnie.
-Hee?1- Ai z wrażenia zleciał z łóżka. Za oknem chmurzyło się, więc chłopak założył na siebie jasno-niebieski sweter, przez który grzywka powpadała mu do oczu. Musiałby ją troszkę przyciąć, bo zrobiła się za długa.
-Nah, ostrość mi się psuje.- oznajmił i spiął grzywkę jasno-niebieską spinką z misiem.
-Będziesz musiał iść z mamą do okulisty.- Ayako wstała i założyła cienki, wiśniowy płaszczyk.
-Na to wychodzi. - gdy zauważył, że siostra wychodzi z pokoju, wziął swoją ukochaną czapkę i , zamykając drzwi, poszedł za nią.
W korytarzu założyli kalosze pod kolor swetra i płaszczu, ponieważ zanosiło się na deszcz.
-Mamo! Wychodzimy!- krzyknęła dziewczyna otwierając drzwi. Przed ich zamknięciem usłyszeli jeszcze tylko : 'Dobrze ale nie wracajcie za późno!'.
Na dworze wszystko spowite było lekkim odcieniem szarego. Mimo tego, że słońce, prawie całkowicie schowane było za, przysłaniającymi niebo chmurami - gdzieniegdzie udało się dostrzec snop światła przebijający się przez szarą powłokę. Po kamiennej dróżce, którą szli - przebiegła jaszczurka. Wiał lekki, zimny wiaterek, roznosząc zapach kwiatów. W większości konwalii.
-Ładnie pachnie...-powiedział chłopak.
-Ychym.- zawtórowała mu siostra. Po chwili doszli do kremowo-brązowego przystanku.- Autobus mamy za 5 minut.
-Okey...
Po chwili dołączyła do nich Mika. Z domu do przystanku nie miała daleko, jakieś naście metrów.
-Konnichiwa, Aya-chan, Ai-kun.- przywitała się.
-Konnichiwa Mika-chan.- odpowiedzieli.
-To jak Ayako? Powiedziałaś Ai'owi, na co idziemy do kina?- blondynka poprawiła swój zielony płaszcz przeciwdeszczowy oraz podciągła do góry, równie zielone kalosze.
-Nie. Nie mówiłam.- odpowiedziała uśmiechając się.
Chłopak był zupełnie zdezorientowany. Nie wiedział o czym rozmawiają, a tym bardziej, o co im chodzi.
-Ej, ej, ej, o czym wy gadacie?- spytał patrząc to na Mikę, to na Ayako.
-A, o niczym.- odpowiedziała Mika, w czasie gdy Ayako wypatrywała autobusu.
-Patrzcie~! Jeedzie~! - wykrzyknęła, a po chwili przed przystankiem zatrzymał się dość długi autobus, oblepiony reklamą sklepu z zabawkami. Cała trójka weszła do pojazdu, pokazała swoje bilety i zajęła miejsca. Ai siedział przy oknie, a przed nim siedziała Mika i Ayako. Po dobrych 30 minutach byli już przed galerią.
-No to idziemy. Pamiętajcie, najpierw do księgarni.- blondynka uśmiechnęła się.
-Hai, hai.- odpowiedział chłopak i razem weszli do wnętrza ogromnego budynku, mającego trzy piętra. Księgarnia znajdowała się na drugim, dlatego też pojechali windą.
-Okey...to gdzie teraz? Bo zapomniałam...-oznajmiła Mika gdy byli już w pomieszczeniu.
-Neh...musimy iść prosto, a przy dziale z prasa skręcić w lewo, o.- powiedziała jej Aya.
-To idziemy~!- dziewczyny poszły w kierunku prasy, a chłopak został przy dziale z poradnikami. Dość długo szukał książki o rysowaniu. Chciał kupić sobie nową, mimo, iż w domu miał ich z dziesięć. Po chwili dołączył już do dziewczyn.
-Na co patrzycie?- spytał zaglądając im przez ramiona. Dziewczyny czytały mangę yaoi, a w koszyku widniało ich już, co najmniej, siedem.
-Wy to zamierzacie wszystko kupić?- spytał nie dowierzając.
-No. Chcesz to też sobie jakąś weź.- odpowiedziały. Cóż chłopak miał w swojej szafce kolekcję mang z Kuroshitsuji, lecz jednej brakowało mu do jej dopełnienia. Akurat teraz zauważył tom, którego mu brakowało. Nie zastanawiając się długo wpakował go do koszyka, potem poszło w ruch jeszcze parę mang shounen-ai...
-Trochę dużo tych mang nabraliśmy, co nie?- spytała Ayako idąc między Miką a bratem.
-Racja. Trzydzieści pięć mang...- Mika zaśmiała się.- Ale będziemy mieli co czytać.
-Racja.- zawturowała jej Ayako a Ai pokiwał głową.
Po niedługim czasie znaleźli się w sklepie z bluzami.
-Ale ja nie chcę!- bronił się AI.
-No weź przymierz ją chociaż.- upierała się Aya. - Będziesz taką słodką pandzią.- dodała.
-ALe ja nie chcem...
-Poddaję się. Matma nie jest dla mnie.- pomyślał, odłożył książki do plecaka i uwalił się na łóżko. Po chwili jednak odwrócił się na plecy, po czym spojrzał na zegar na sąsiedniej ścianie. 18:35. Ma jakieś 4 godziny, zanim zmęczenie będzie dawało mu się we znaki. W tym samym czasie jego rozmyślania przerwała jego siostra, która dość głośno otworzyła drzwi. O dziwo, to mocne otworzenie tych wspaniałych drzwi nie było spowodowane tym, że jest zła. Wręcz przeciwnie- była niesamowicie szczęśliwa.
-Aya, coś się stało?- spytał siadając na łóżku.
-Pójdziesz ze mną i Miką-chan do miasta?- odpowiedziała mu pytaniem patrząc w jego oczy.
-Jak ja nie lubię, gdy ona się na mnie tak lampi...- zalamentował w myślach.- W sumie, to mogę pojechać. A gdzie będziecie chodzić?
-No...chcemy iść do księgarni zobaczyć mangi, potem obskoczyć parę sklepów, a później iść do kina.- odpowiedziała i usiadła na swoim łóżku bawiąc się misiem Rilakkuma.
Ai zaśmiał się.
-To kiedy jedziemy? - chłopak oparł się o ścianę.
-Za chwilę.- Ayako wypowiedziała to nad wyraz spokojnie.
-Hee?1- Ai z wrażenia zleciał z łóżka. Za oknem chmurzyło się, więc chłopak założył na siebie jasno-niebieski sweter, przez który grzywka powpadała mu do oczu. Musiałby ją troszkę przyciąć, bo zrobiła się za długa.
-Nah, ostrość mi się psuje.- oznajmił i spiął grzywkę jasno-niebieską spinką z misiem.
-Będziesz musiał iść z mamą do okulisty.- Ayako wstała i założyła cienki, wiśniowy płaszczyk.
-Na to wychodzi. - gdy zauważył, że siostra wychodzi z pokoju, wziął swoją ukochaną czapkę i , zamykając drzwi, poszedł za nią.
W korytarzu założyli kalosze pod kolor swetra i płaszczu, ponieważ zanosiło się na deszcz.
-Mamo! Wychodzimy!- krzyknęła dziewczyna otwierając drzwi. Przed ich zamknięciem usłyszeli jeszcze tylko : 'Dobrze ale nie wracajcie za późno!'.
Na dworze wszystko spowite było lekkim odcieniem szarego. Mimo tego, że słońce, prawie całkowicie schowane było za, przysłaniającymi niebo chmurami - gdzieniegdzie udało się dostrzec snop światła przebijający się przez szarą powłokę. Po kamiennej dróżce, którą szli - przebiegła jaszczurka. Wiał lekki, zimny wiaterek, roznosząc zapach kwiatów. W większości konwalii.
-Ładnie pachnie...-powiedział chłopak.
-Ychym.- zawtórowała mu siostra. Po chwili doszli do kremowo-brązowego przystanku.- Autobus mamy za 5 minut.
-Okey...
Po chwili dołączyła do nich Mika. Z domu do przystanku nie miała daleko, jakieś naście metrów.
-Konnichiwa, Aya-chan, Ai-kun.- przywitała się.
-Konnichiwa Mika-chan.- odpowiedzieli.
-To jak Ayako? Powiedziałaś Ai'owi, na co idziemy do kina?- blondynka poprawiła swój zielony płaszcz przeciwdeszczowy oraz podciągła do góry, równie zielone kalosze.
-Nie. Nie mówiłam.- odpowiedziała uśmiechając się.
Chłopak był zupełnie zdezorientowany. Nie wiedział o czym rozmawiają, a tym bardziej, o co im chodzi.
-Ej, ej, ej, o czym wy gadacie?- spytał patrząc to na Mikę, to na Ayako.
-A, o niczym.- odpowiedziała Mika, w czasie gdy Ayako wypatrywała autobusu.
-Patrzcie~! Jeedzie~! - wykrzyknęła, a po chwili przed przystankiem zatrzymał się dość długi autobus, oblepiony reklamą sklepu z zabawkami. Cała trójka weszła do pojazdu, pokazała swoje bilety i zajęła miejsca. Ai siedział przy oknie, a przed nim siedziała Mika i Ayako. Po dobrych 30 minutach byli już przed galerią.
-No to idziemy. Pamiętajcie, najpierw do księgarni.- blondynka uśmiechnęła się.
-Hai, hai.- odpowiedział chłopak i razem weszli do wnętrza ogromnego budynku, mającego trzy piętra. Księgarnia znajdowała się na drugim, dlatego też pojechali windą.
-Okey...to gdzie teraz? Bo zapomniałam...-oznajmiła Mika gdy byli już w pomieszczeniu.
-Neh...musimy iść prosto, a przy dziale z prasa skręcić w lewo, o.- powiedziała jej Aya.
-To idziemy~!- dziewczyny poszły w kierunku prasy, a chłopak został przy dziale z poradnikami. Dość długo szukał książki o rysowaniu. Chciał kupić sobie nową, mimo, iż w domu miał ich z dziesięć. Po chwili dołączył już do dziewczyn.
-Na co patrzycie?- spytał zaglądając im przez ramiona. Dziewczyny czytały mangę yaoi, a w koszyku widniało ich już, co najmniej, siedem.
-Wy to zamierzacie wszystko kupić?- spytał nie dowierzając.
-No. Chcesz to też sobie jakąś weź.- odpowiedziały. Cóż chłopak miał w swojej szafce kolekcję mang z Kuroshitsuji, lecz jednej brakowało mu do jej dopełnienia. Akurat teraz zauważył tom, którego mu brakowało. Nie zastanawiając się długo wpakował go do koszyka, potem poszło w ruch jeszcze parę mang shounen-ai...
-Trochę dużo tych mang nabraliśmy, co nie?- spytała Ayako idąc między Miką a bratem.
-Racja. Trzydzieści pięć mang...- Mika zaśmiała się.- Ale będziemy mieli co czytać.
-Racja.- zawturowała jej Ayako a Ai pokiwał głową.
Po niedługim czasie znaleźli się w sklepie z bluzami.
-Ale ja nie chcę!- bronił się AI.
-No weź przymierz ją chociaż.- upierała się Aya. - Będziesz taką słodką pandzią.- dodała.
-ALe ja nie chcem...
-No i widzisz? Uroczo wyglądasz.- powiedziała Aya przyglądając się, stojącemu w przebieralni, bratu.
-Hmpf.- odpowiedział.
-Mika~! Kupujemy mu tą bluzę~!- wykrzyknęła.
-Okey~!- odkrzyknęła Mika.
I skończyło się na tym, że teraz Ai przez cały czas chodził w bluzie pandy.
-Hmpf.- odpowiedział.
-Mika~! Kupujemy mu tą bluzę~!- wykrzyknęła.
-Okey~!- odkrzyknęła Mika.
I skończyło się na tym, że teraz Ai przez cały czas chodził w bluzie pandy.
-Oj no Ai, nie bądź taki naburmuszony...- Ayako kolejny już raz chodziła za bratem i marudziła mu nad uchem.
-Oj no już dobra!- wykrzyknął- Ale przestań marudzić.
-Dobrze~!
-Możemy iść do papierniczego?- spytał, a widząc zdziwione miny dziewczyn, dodał.- Potrzebuję nowych ołówków, bloku, kredek...- zaczął wyliczać.
-Dobra, dobra~! Idziemy~.- powiedziały.
W papierniczym kupili ołówki, dwa bloki techniczne białe w formacie A3, kredki, suche pastele, zeszyt i długopisy.
-To chyba największe zakupy, jakie w życiu robiłam.- oznajmiła Ayako.
-Aham...To co? Teraz idziemy do...
-Haai~!- przerwała Mice, Aya.
-Em...dziewczyny? A na co idziemy do tego kina?- spytał Ai.
-Dowiesz się.- odpowiedziała blondynka.
-Oj no już dobra!- wykrzyknął- Ale przestań marudzić.
-Dobrze~!
-Możemy iść do papierniczego?- spytał, a widząc zdziwione miny dziewczyn, dodał.- Potrzebuję nowych ołówków, bloku, kredek...- zaczął wyliczać.
-Dobra, dobra~! Idziemy~.- powiedziały.
W papierniczym kupili ołówki, dwa bloki techniczne białe w formacie A3, kredki, suche pastele, zeszyt i długopisy.
-To chyba największe zakupy, jakie w życiu robiłam.- oznajmiła Ayako.
-Aham...To co? Teraz idziemy do...
-Haai~!- przerwała Mice, Aya.
-Em...dziewczyny? A na co idziemy do tego kina?- spytał Ai.
-Dowiesz się.- odpowiedziała blondynka.
Podczas gdy siedzieli w sali kinowej i zajdali się karmelowym.popcornem i pili cole, światła zaczęły się ściemniać, a po chwili poleciały reklamy.
-Ej...nie mówiłyście, że to horror...- powiedział lekko wystraszony. Od małego bał się horrorów. Zawsze potem, przez dobre pare dni, spał z mamą lub wujem.
-Cicho. Zaczyna się.- tylko tyle, do końca seansu, usłyszał od siostry.
-Ej...nie mówiłyście, że to horror...- powiedział lekko wystraszony. Od małego bał się horrorów. Zawsze potem, przez dobre pare dni, spał z mamą lub wujem.
-Cicho. Zaczyna się.- tylko tyle, do końca seansu, usłyszał od siostry.
-Ai, nie musisz się chować za moimi plecami, pando.- powiedziała Ayako patrząc na brata zza ramienia.
-Ale....ale...JEZUS MARIA!!- wykrzyknął i bardziej się za nią schował.
-Ai...to tylko pies.- oznajmiła Mika.-Chyba nie powinniśmy iść na ten film.- tym razem zwróciła się do Ayako.
-Racja.- cała trójka wyszła na dwór. Wiał teraz strasznie zimny wiatr i lekko padało. Przyjaciele ustali na przystanku. Ai cały czas stał za siostrą i tylko raz po raz wyglądał zza jej pleców. W krótce przyjechał autobus.
-Wiesz co Ai, - zaczęła Ayako- to był tylko film, naprawdę nie musisz się bać.
-Łatwo ci mówić.- powiedział i.obrażony odwrócił się w stronę okna.Ayako wypuściła powietrze z płuc.
Reszta drogi minęła im w ciszy. Zanim poszli do domu, pożegnali jeszcze Mikę. Gdy wracali rozpadało się na dobre.
-Aya biegnij! No chyba, że chcesz być chora!- wykrzyknął Ai. Dziewczyna, mimo, że zaczęła biec później, wyprzedziła chłopaka. Po powrocie do domu, stojąc w korytarzu, ściągnęli przemoczone ciuchy. Ayako umyła się już i ubrała w koszulę, Ai również się umył, założył za dużą bluzkę i czarne spodenki.
-Idę spać.- powiedział i zniknął we wnętrzu swojego pokoju. Tak na prawdę kłamał. Albowiem wiedział, że tej nocy nie zmruży nawet oka.
-Ale....ale...JEZUS MARIA!!- wykrzyknął i bardziej się za nią schował.
-Ai...to tylko pies.- oznajmiła Mika.-Chyba nie powinniśmy iść na ten film.- tym razem zwróciła się do Ayako.
-Racja.- cała trójka wyszła na dwór. Wiał teraz strasznie zimny wiatr i lekko padało. Przyjaciele ustali na przystanku. Ai cały czas stał za siostrą i tylko raz po raz wyglądał zza jej pleców. W krótce przyjechał autobus.
-Wiesz co Ai, - zaczęła Ayako- to był tylko film, naprawdę nie musisz się bać.
-Łatwo ci mówić.- powiedział i.obrażony odwrócił się w stronę okna.Ayako wypuściła powietrze z płuc.
Reszta drogi minęła im w ciszy. Zanim poszli do domu, pożegnali jeszcze Mikę. Gdy wracali rozpadało się na dobre.
-Aya biegnij! No chyba, że chcesz być chora!- wykrzyknął Ai. Dziewczyna, mimo, że zaczęła biec później, wyprzedziła chłopaka. Po powrocie do domu, stojąc w korytarzu, ściągnęli przemoczone ciuchy. Ayako umyła się już i ubrała w koszulę, Ai również się umył, założył za dużą bluzkę i czarne spodenki.
-Idę spać.- powiedział i zniknął we wnętrzu swojego pokoju. Tak na prawdę kłamał. Albowiem wiedział, że tej nocy nie zmruży nawet oka.
~*^*~
Mam nadzieję, że przynajmniej ten rozdział jest w miarę długi ~.
Jutro, prawdopodobnie, dodam 13 rozdział SM.
POZDRAWIAM~!
I...zapraszam do komentowania~.
To tylko pies XDD jebłam na tym. Ale znajac siebie tez bym szareagowala jak Ai ;-; *high five* Ei no a myślałam ze z Keiem pójdą na ten horror D:
OdpowiedzUsuń35...mang.... Tak bardzo niemożliwe na polskie fundusze xDD 35 mang to u mnie w Empiku na półce nawet nie ma XD tak bardzo zapomnieć ze opowiadanie sie dzieje w Japonii ;A;
Chyba nie powinniśmy iść na ten film.- Chyba nie powinnismy byli :D
Lubię klimacik tw opowiadań. Takie lajtowe, kolorowe i lekkie C:
Pozdrawiam
JEZUS MARIA!!
Ai... To tylko pies. Kurwa nie moge ryję z tego jak głupia xD